"Nie mamy planów podpisywać nowej umowy koalicyjnej z kolejnym ugrupowaniem" tak mówi wicepremier Jarosław Gowin w wywiadzie
dla Wirtualnej Polski. Rozumiem, że wicepremierowi Gowinowi chodzi o pana nowe, tworzące się ugrupowanie, które
ma powstać w czerwcu.
Były prezes Porozumienia, mówiąc delikatnie, nie jest najważniejszą osobą Zjednoczonej Prawicy, więc szczerze mówiąc nie bardzo
się przejmujemy tym, co mówi akurat w tych sprawach.
A panie pośle, nie zamierza pan jakoś przekonać Jarosława Gowina,
żeby jednak może zechciał podpisać tę nową umowę koalicyjną z nowym ugrupowaniem?
Jarosław Gowin jest byłym prezesem mojej partii. Sam wiem, ile problemów formalno-prawnych w mojej partii
spowodował od nieprzeprowadzania przez ponad 3 lata demokratycznych wyborów, przez nieprawidłowości finansowe,
które spowodowały odrzucenie przez państwową komisję wyborczą...
O tym rozmawialiśmy, panie pośle, również w tym studiu. Tylko chciałem spojrzeć do przodu jednak.
Jak panowie zamierzacie ułożyć sobie te relacje w ramach koalicji?
W związku z tym my specjalnie układać relacji z Jarosławem Gowinem nie zamierzamy - to chciałem panu powiedzieć w odpowiedzi
na pańskie pytanie.
Ale jeśli będzie spotkanie liderów partii koalicyjnych, jak rozumiem, z Adamem Bielanem jako
przewodniczącym nowej partii, no to jednak będziecie musieli panowie obok siebie przy wspólnym stole siedzieć i rozmawiać.
Rozumiem, że wyobraża sobie pan taką sytuację?
Oczywiście, bo polityka wymaga wznoszenia się ponad jakieś personalne emocje - chociaż u Jarosława Gowina tego w
tej chwili, zrozumienia tej prostej prawdy nie dostrzegam. Natomiast pamiętajmy, Jarosław Gowin zdobył
w ostatnich wyborach dla Zjednoczonej Prawicy dwa promile. I to jest jego pozycja realna w naszym obozie.
Ma oczywiście wciąż kilka szabel w Sejmie, chociaż ta liczba z każdym miesiącem topnieje. Natomiast nie ma specjalnego potencjału
wyborczego, co pokazały zarówno jego osobiste wyniki zaledwie 15 tysięcy głosów w ostatnich wyborach sejmowy, jak i obecne
sondaże partii z jego nazwiskiem w nazwie - 7 promili to jest ostatni sondaż partii
z nazwiskiem Jarosława Gowina w nazwie. Więc dla nas dużo ważniejsze są rozmowy z partiami,
które mają duży potencjał z Zjednoczonej Prawicy i na tym się koncentrujemy.
A czy pan chce wypchnąć Porozumienie
Jarosława Gowina z koalicji ze Zjednoczonej Prawicy?
Porozumienie Jarosława Gowina my reprezentujemy. Natomiast jeśli chodzi o samego Jarosława Gowina i jego zwolenników, absolutnie nie.
Nam zależy na tym, żeby większość, która wspiera rząd Mateusza Morawieckiego, rząd Zjednoczonej
Prawicy była jak największa, a nie żeby była mniejsza. Teraz działania Jarosława Gowina zmierzają
do tego, żeby klub Zjednoczonej Prawicy był jak najmniejszy. Bo to jego stronnicy z tego klubu odchodzą.
Jarosław Gowin mówił w wywiadzie dla Mateusza Ratajczaka w Wirtualnej Polsce: "Wypchnięcie Porozumienia z rządu będzie oznaczać koniec projektu Zjednoczonej Prawicy. Ci,
którzy do tego dążą, torują drogę do władzy opozycji. Niektórzy z nich mają w ty zresztą spore doświadczenie".
Ja tu widzę aluzje w pana kierunku, panie pośle, ze strony Jarosława Gowina. Dlatego zapytałem, czy pan dąży
do tego, żeby Jarosława Gowina nie było w koalicji rządzącej?
Gowin przez wiele lat był jednym z liderów Platformy Obywatelskiej. Był jednym z liderów obecnej opozycji.
Ma tupet, gdy coś takiego mówi. Jeżeli ktoś chciał i rozmawiał z opozycją na temat zmiany rządu, to był to sam Gowin,
który w marcu i w kwietniu zeszłego roku takie rozmowy toczył. Przyznawali to wtedy i dzisiaj
liderzy opozycji - pan Czarzasty, pan Kosiniak-Kamysz. Wystarczy sięgnąć do ich wypowiedzi. To Gowin chciał dokonać
zmiany marszałka Sejmu, a co za tym idzie później zmiany układu rządowego.
Michał Wypij, jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Gowina, mówi w wywiadzie: "Nie ukrywam, że wyjście Adama Bielana
jako jednego z liderów koalicji, który miałby mieć równe prawa ze Zbigniewem Ziobrą i Jarosławem Gowinem jest dla mnie bardzo dziwną sytuacją.
To może być bardzo szkodliwe dla trwałości całego projektu". Tak mówi Michał Wypij, bliski współpracownik Gowina. Może
Michała Wypija pan przekona jednak do zmiany zdania względem siebie?
Michał Wypij jest politykiem bez jakiejkolwiek samodzielnych pozycji na scenie politycznej, jest całkowicie zależny od Jarosława
Gowina, wisi na nim, więc nie dziwię się, że tego rodzaju słowa wypowiada. Ja przypomnę, że Wypij już trzy miesiące temu
zapowiedział wyjście z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Później to wielokrotnie powtórzył.
Na szczęście tej groźby, obietnicy, w zależności od tego jak do
tego podchodzić, jak wielu innych zresztą, nie zrealizował. Więc ja specjalnie tym, co Wypij wypowiada, nie przejmuję.