Adam Andruszkiewicz idzie na wojnę z patostreamerami. Współpraca z YouTube, Facebookiem i RPO
Powołany niedawno do rządu wiceminister cyfryzacji zwołał spotkanie w sprawie zjawiska tzw. patostreamingu. Zaprosił m.in. przedstawicieli Facebooka i YouTube. To pierwsza polityczna aktywność Andruszkiewicza w resorcie. – Chcemy ograniczyć to niezwykle niebezpieczne zjawisko – mówi WP polityk.
Tzw. patostreamy, czyli pełne przemocy i wulgaryzmów, poniżające transmisje internetowe, to coraz poważniejszy problem. Zwłaszcza w kontekście wychowania młodych ludzi – zwraca uwagę Ministerstwo Cyfryzacji.
Problemem w resorcie – jak słyszymy – zajmuje się Adam Andruszkiewicz, powołany niedawno do rządu przez premiera Mateusza Morawieckiego.
Andruszkiewicz ze wsparciem Bodnara
W tym tygodniu Andruszkiewicz – razem z wiceminister Wandą Buk – spotkał się z przedstawicielami najpopularniejszych platform społecznościowych (Youtube’a, Facebooka) i szeregu kluczowych instytucji w państwie: Komendanta Głównego Policji, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka, Państwowego Instytutu Badawczego NASK, serwisu Dyżurnet.pl, Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji oraz Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.
– Zebraliśmy instytucje, które zajmowały się wcześniej tym tematem. Największe patformy społecznościowe chcą z nami działać i walczyć z patologiami i demoralizacją w sieci – podkreśla w rozmowie z WP wiceminister cyfryzacji.
Dlatego – twierdzi Andruszkiewicz – potrzebne są wspólne działania przy udziale organizacji społecznych i eksperckich. Resort cyfryzacji o współpracę poprosił także Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, który sam wykazuje dużą aktywność w tej sprawie.
To o tyle ciekawe, że Andruszkiewicza i Bodnara dzieli światopoglądowa przepaść. Ale patostreaming to – zwracają uwagę ludzie z resorty cyfryzacji – ponadpolityczny problem.
Pod koniec listopada 2018 roku Rzecznik Praw Obywatelskich zaprosił przedstawicieli środowisk związanych z marketingiem, public relations, mediami, operatorami komórkowymi czy organizacjami pozarządowymi, by podpisać deklarację w sprawie walki z patostreamerami. "Naszym celem jest takie kształtowanie przestrzeni publicznej, aby szanowana była w niej ludzka godność oraz bezpieczeństwo dzieci i młodzieży” – piszą w dokumencie sygnatariusze.
Ograniczenie patostreamerów
– Przeprowadzimy szeroką kampanię edukacyjną na temat zjawiska patostreamingu – zapewnia w rozmowie z WP Andruszkiewicz. Przekonuje, że materiały przesiąknięte wulgaryzmami i przemocą są bardzo często oglądane przede wszystkim w Polsce, a dorośli nie są często świadomi tego problemu.
Dlaczego Andruszkiewicz postanowił akurat tym tematem zająć się w pierwszej kolejności w resorcie cyfryzacji?
– Bo to niezwykle poważne i niebezpieczne. Odbiorcami tych patalogicznych treści są bardzo często dzieci. Chyba nikt nie chce, aby nasze dzieci wychowywały się na takich transmisjach, publicznych libacjach, pokazywaniu przemocy, hejtu itd. A rodzice zwykle nie mają świadomości tego, że ich dzieci spędzają swój wolny czas na oglądaniu tego typu transmisji. Chcemy ograniczyć działalność patostreamerów – odpowiada wiceminister cyfryzacji.
– Szykujecie jakieś nowe rozwiązania prawne? – dopytujemy.
– Problem jest przede wszystkim w edukowaniu - nie tylko społeczeństwa, ale także instytucji państwowych. Wiele spraw jest umarzanych przez prokuraturę. Również platformy społecznościowe nie udostępniają danych patostreamerów, którzy zalewają sieć hejtem – przekonuje Andruszkiewicz.
Wskazuje, że w walce z tym patologicznym zjawiskiem należy korzystać z istniejących już narzędzi oraz rozwiązań prawnych. Zatem nowe rozwiązania ustawowe – jak słyszymy – planowane na razie nie są.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl