PolskaABW zarzuca mu szpiegostwo na rzecz Rosji. Co wiemy o Pablu G.?

ABW zarzuca mu szpiegostwo na rzecz Rosji. Co wiemy o Pablu G.?

40-letni Pablo G., dziennikarz z Hiszpanii, miał być agentem GRU. ABW, która aresztowała go pod koniec lutego, zarzuca mu szerzenie dezinformacji i zbieranie danych o infrastrukturze krytycznej. Tymczasem "Rzeczpospolita" dowiedziała się więcej o jego przeszłości.

ABW zatrzymała Pabla G. w nocy z 27 na 28 lutego w Przemyślu (Fot. Bartosz KRUPA/East News)
ABW zatrzymała Pabla G. w nocy z 27 na 28 lutego w Przemyślu (Fot. Bartosz KRUPA/East News)

07.03.2022 | aktual.: 07.03.2022 09:00

ABW zatrzymała Pabla G., mężczyznę z hiszpańskim obywatelstwem, w nocy z 27 na 28 lutego w Przemyślu. Mężczyzna usłyszał zarzut udziału w działalności obcego wywiadu przeciwko Polsce. O sprawie poinformował w piątek Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.

- Mężczyzna został zidentyfikowany jako agent Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (GRU). Działania na rzecz Rosji prowadził, korzystając ze statusu dziennikarskiego. Dzięki temu miał możliwość swobodnego przemieszczania się po Europie i świecie, w tym do stref objętych konfliktami zbrojnymi i rejonów napięć politycznych - wyjaśniał.

Miał szpiegować m.in. w Polsce i Ukrainie

Z kolei Prokuratura Krajowa podała, że wedle jej ustaleń "podejrzany prowadził działalność szpiegowską na terenie Warszawy, Przemyśla, Medyki oraz innych miast Rzeczypospolitej, jak również na terenie Ukrainy i innych państw".

Według ABW w momencie zatrzymania Pablo G. przygotowywał się do wyjazdu do Ukrainy. Tymczasem "Rzeczpospolita" ustaliła, że G. całkiem niedawno, jeszcze na początku lutego, właśnie tam był. I co ciekawsze, także został aresztowany przez ukraińskie służby pod zarzutem szpiegostwa. Ale wszystko po kolei.

Wnuk "dzieci wojny domowej"?

Jak podaje "Rz", aresztowany Pablo G. ma hiszpańskie obywatelstwo, ale pochodzi z Rosji. Pracuje jako niezależny reporter dla różnych mediów, między innymi dla internetowego dziennika "Publico". Ma renomę, zresztą nie tylko w Hiszpanii, specjalisty od Rosji i krajów obszaru postradzieckiego.

Co ciekawe, podczas aresztowania ABW znalazła w hotelowym pokoju G. rosyjskie karty bankowe oraz dwa paszporty hiszpańskie. Miały tą samą datę urodzenia, ale inne imiona i nazwiska. Żona G., zaprzeczając zarzutom polskich służb w hiszpańskich mediach, wyjaśniała, że ma to związek z jego pochodzeniem.

- Pablo jest Rosjaninem, urodzonym w Moskwie, wnukiem "dzieci wojny domowej" (hiszpańskich sierot i dzieci komunistów, które wysyłano do ZSRR w czasie wojny domowej w Hiszpanii - red.). Ale to, że ma rosyjski paszport, że zna język, nie oznacza, że jest rosyjskim szpiegiem – tłumaczyła.

Jednak, co ważne, polscy funkcjonariusze nie znaleźli w bagażu G. jego paszportu rosyjskiego.

Podejrzana opinia

Pablo G. gościł już w Polsce w grudniu 2020 roku jako prelegent jednego z paneli na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Jego tematem była "wojna informacyjna z Ukrainą i Zachodem".

Jak podaje "Rz", powołując się na relacje z Forum Ekonomicznego, G. wyraził wówczas opinię, że należy zwalczać "kłamstwa zawarte w kremlowskiej propagandzie". Doradzał jednak, by państwa europejskie nie karały "szeregowych Rosjan".

"Zdaniem G. sankcje prowadzone w stosunku do społeczeństwa rosyjskiego są niepotrzebne. - W ten sposób dajemy Rosji paliwo do działania - mówił dziennikarz. - Nie trzeba karać państwa sankcjami, zamiast tego, obciążyć nimi oligarchów - zakończył swoją wypowiedź" - czytamy w stenogramie z Karpacza.

Jak celnie zauważa dziennik, o ile wtedy ta opinia nie była kontrowersyjna, to w kontekście ostatnich wydarzeń wydaje się mocno podejrzana.

Areszt w Ukrainie

Pablo G. żywotnie interesował się sytuacją w Ukrainie tuż przed rosyjską inwazją. 2 lutego, jako reporter, odwiedził jedną z fabryk w Dnieprze w środkowo-wschodniej Ukrainie. Kilka dni potem przebywał już w Donbasie, skąd prowadził relacje dla hiszpańskich mediów.

6 lutego został zatrzymany przez ukraińskie służby pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. Dziennik nie podał, w jaki sposób G. odzyskał wolność.

Agent wpływu?

Pod koniec lutego Palbo G. przebywał w Polsce. Jego ostatni wpis na Twitterze dotyczy sytuacji ciemnoskórych uchodźców z Ukrainy. "Granica jest otwarta dla wszystkich!" - napisał.

Emerytowany fukncjonariusz ABW, cytowany przez "Rz", nie ma wątpliwości, że to podejrzany wpis. – Wydźwięk wpisu tylko z pozoru wydaje się pozytywny. W efekcie uruchomiło ono działania polskich nacjonalistów na granicy – wskazuje. Zaznacza, że GRU ma "tysiące takich agentów wpływu na całym świecie".

Póki co Pablo G. został aresztowany na trzy miesiące. Jeżeli zarzuty wobec niego się potwierdzą, grozi mu nawet 10 lat więzienia.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie