"Raz się żyje"
- Jadę do domu nocnym autobusem, kierowca pędzi ponad 100 km/h, przejeżdża jedno czerwone światło, potem drugie. Autobus kołysze się na wszystkie strony, a ludzie przelatują z końca na początek i na odwrót. W końcu nie wytrzymuję, podchodzę do szofera i mówię: jak Pan jeździ?! Kartofle Pan wiezie? Przecież nie trudno o tragedię przy takiej jeździe?! Szofer wychylił się do mnie i z szyderczym uśmiechem na twarzy rzucił: "raz się żyje..." - opowiada Internauta J.S.
Byłeś świadkiem niecodziennej sytuacji w komunikacji miejskiej? Opublikujemy Twój materiał!