Nie ma wyroku, bo oskarżony się nie przyznał
Problemy z niezapłaconymi fakturami, to codzienność dla wielu polskich firm. Teoretycznie, z pomocą oszukiwanym przedsiębiorcom powinny przychodzić sądy. Niestety w przypadku Internauty Krzysztofa Lenarta tak się nie stało.
- Dostarczyliśmy zamówiony towar na budowę. Dostawa się odbyła. Podpisano dokumenty WZ itd. Potem był brak zapłaty. Na monity klient nie reagował. Potem były telefony itd. i dalej brak reakcji. Przekazaliśmy sprawę do prokuratury, a ta po przeprowadzeniu dochodzenia, przesłuchaniu świadków, którzy potwierdzili dostawę, ilość i datę, umorzyła sprawę, ponieważ podejrzany nie przyznał się do zarzucanych czynów i odmówił składania zeznań. I to ma być praworządny kraj?! - pyta Internauta Krzysztof Lenart.
Przeczytaj też: Absurdalny przepis uderza w okradzionych kierowców
Spotkałeś się z absurdalnym przepisem lub biurokratycznym kuriozum? ** Opublikujemy Twoją historię!