Abp Canterbury przestrzegł brytyjskiego premiera przed pochopnym osądem w sprawie Syrii

Uwagi abpa Welby'ego opublikowano w dzienniku "Daily Telegraph" przed posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa Narodowego, która pod przewodnictwem premiera Davida Camerona ma sfinalizować zalecenia w sprawie ewentualnej reakcji militarnej przeciwko Syrii.

W czwartek brytyjski parlament ma debatować nad reakcją Wielkiej Brytanii na atak chemiczny w Syrii.

Welby powiedział, że deputowani muszą mieć pewność co do faktów, zanim podejmą decyzję w "naprawdę delikatnej i niebezpiecznej sytuacji".

- (Parlamentarzyści) będą musieli mieć w pamięci podczas debaty, zapowiadającej się na bardzo trudną, czy, po pierwsze, mamy pewność co do realnych faktów? - przestrzegł przywódca Kościoła Anglikańskiego. - Po drugie: czy możliwa byłaby reakcja starannie wymierzona, włącznie z siłami zbrojnymi, gdybyście mieli pewność co do realnych faktów, reakcja która nie miałaby nieprzewidywalnych konsekwencji w całym arabskim i muzułmańskim świecie? - dodał.

Welby spędził kilka lat promując pojednanie w strefach ogarniętych wojną w Afryce i na Bliskim Wschodzie. W rozmowie z "Daily Telegraph" podkreślał, że istnieje "wiele pośrednich kroków", które można rozważać, od niepodejmowania działań po całkowitą zmianę reżimu w Syrii. Dodał jednak, że na kryzys syryjski nie ma "dobrej odpowiedzi", a proste rozwiązanie "po prostu nie istnieje".

Arcybiskup przyznał, że ludzie spoza rządu, w tym on sam, nie wiedzą, jaka jest prawdziwa sytuacja w Syrii. - Rząd i Amerykanie widzą doniesienia, których nikt inny nie widzi - i myślę po prostu, że musimy bardzo uważać na pochopne osądy - powiedział.

Odnośnie do chrześcijan na Bliskim Wschodzie abp Welby ocenił, że dominuje tam obecnie "okropne odczucie strachu przed tym, co może się wydarzyć w najbliższych tygodniach".