"Abonament" na remont kościoła. Wierni są wściekli
Parafianie z Przegini są oburzeni prośbą księdza proboszcza o dodatkowe 300 złotych na renowację świątyni. Duchowny twierdzi, że koszty prac wzrosły dwukrotnie i potrzebuje pomocy wiernych. Jednak mieszkańcy nie zgadzają się na kolejne składki i uważają, że są naciskani i szantażowani przez proboszcza.
12.07.2023 | aktual.: 10.08.2023 12:44
Kilka lat temu ksiądz proboszcz w parafii Najświętszego Zbawiciela w Przegini (woj. małopolskie) zobowiązał każdą rodzinę do regularnej wpłaty 200 złotych rocznie na rzecz remontów, jakie odbywają się w kościele. O "abonamencie" na remont kościoła zadecydowała rada parafialna.
Z zebranych pieniędzy duchowny odnowił m.in. organistówkę i toaletę, której remont kosztował 60 tysięcy złotych. Obecnie trwają kolejne prace, głównie przy ołtarzu, który jak się okazało, jest zaniedbany bardziej, niż pierwotnie sądzono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Abonament" na remont. Będzie "chodzić" koperta, od domu do domu
W tym roku ksiądz proboszcz poprosił parafian o dodatkowe 300 złotych na rzecz kościoła. Jak zaznacza, to była decyzja rady parafialnej. Tłumaczy, że koszty renowacji wzrosły dwukrotnie i potrzebuje pomocy wiernych.
Jednak parafianie nie chcą płacić więcej i są oburzeni prośbą księdza. - Po pierwsze nikt nas nie pytał o zdanie, czy chcemy partycypować w kosztach remontu, z góry narzucono nam tę roczną składkę, a teraz kolejną. Co będzie następne? Ile ksiądz znowu zażąda? – mówi "Super Expressowi" anonimowo jeden z parafian.
- Proboszcz wymyślił, że po Przegini będzie "chodzić" koperta, od domu do domu, z listą, na której każdy będzie wpisywał swoje imię i nazwisko, numer domu, kwotę, którą wkłada do koperty, a jeśli nie uiszcza opłaty, powinien napisać dlaczego - dodaje kolejny mieszkaniec i uważa, że taka forma to wywieranie presji na lokalnej społeczności. - Będą się wstydzili sąsiadów i tego, co ludzie powiedzą i będą płacili - twierdzi.
Wierni zapłacą? Bez wpłaty nie będzie ślubu
Dotychczas "abonament" był pobierany raz w roku podczas kolędy lub uiszczano opłatę osobiście na zakrystii. Wierni są zaskoczeni, dlaczego duchowny wymyślił nową formę wpłaty, jaką jest "chodząca" koperta od domu, do domu z listą.
Według informacji "Super Expressu" jeśli wierny nie ureguluje płatności na remonty zgodnie z harmonogramem, nie może liczyć na posługę duszpasterską (chrzest, ślub, pogrzeb) do momentu uregulowania "abonamentu".
W jedną z ostatnich niedziel ksiądz wycofał się z pomysłu koperty wędrującej "od sąsiada do sąsiada" i poprosił, aby ofiary na rzecz kościoła były składane na tacę lub bezpośrednio do niego.
Źródło: se.pl