"A4 to najniebezpieczniejsza autostrada w Polsce"? Kolejny śmiertelny wypadek
Trzy ciężarówki zderzyły się na autostradzie A4 niedaleko Krakowa. Jeden z kierowców zginął. Z kolejnego z pojazdów wyciekła silnie żrąca substancja. Droga została zablokowana, na miejscu pojawiły się służby ratunkowe i grupa chemiczna. Lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Do tragicznego wypadku na autostradzie A4 doszło pod Krakowem. Około godziny 12 na trasie zderzyły się trzy auta ciężarowe. Dwóch kierowców zostało zakleszczonych w kabinach, jednego z nich nie udało się uratować. Z uszkodzonego pojazdu wyciekła silnie żrąca substancja, którą usuwali strażacy. Na miejscu działała specjalna grupa chemiczna.
- Udało nam się ją zidentyfikować. Jest to kwas metanosulfonowy, silna substancja chemiczna, używana w środkach czystości do usuwania kamienia. Jest silnie żrąca, kontakt ze skórą czy wdychanie jest niebezpieczny dla zdrowia - podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" młodszy brygadier Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej.
Policja wyjaśnia przyczyny wypadku, do którego doszło na wysokości miejscowości Brzoskwinia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że auta najechały na siebie, do czego mogło się przyczynić nie zachowanie właściwego odstępu między pojazdami.
Po wypadku droga do Katowic byłą zablokowana, a na miejsce wysłany został śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Coraz więcej wypadków na autostradzie A4
Po czwartkowym wypadku na autostradzie A4 redaktor naczelny portalu o bezpieczeństwie w ruchu drogowym napisał, że "autostrada A4 to od lat najniebezpieczniejsza autostrada w Polsce".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W środę 6 lipca na katowickim odcinku tej trasy doszło do groźnego zderzenia ciężarówki z motocyklem. Życie kierującego jednośladem udało się uratować dzięki szybkiej interwencji służb ratowniczych.
W czerwcu doszło tam do kilkunastu wypadków, zarówno na opolskim, jak i dolnośląskim odcinku trasy. Zdarzało się, że służby informowały o kilku kolizjach na autostradzie A4 w ciągu jednego dnia. Tak było choćby 23 czerwca.
Źródło: PAP/WP/Gazeta Wyborcza