82. rocznica wybuchu II wojny światowej. Premier na Westerplatte: Polacy bili się o wszystko
Na Westerplatte zakończyły się uroczystości związane z 82. rocznicą wybuchu II wojny światowej. - Świat nie chce pamiętać o tych wydarzeniach. Naszym obowiązkiem jest przypominać światu - mówił minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. - Polacy bili się o wszystko, o człowieczeństwo, lepszy świat, wolną ojczyznę i Europę, o świat bez wojny. Ciąży na nas coś więcej niż pamięć, ciąży na nas dbałość o prawdę - mówił premier Mateusz Morawiecki. Przypomniał o odpowiedzialności Niemiec za II wojnę światową.
01.09.2021 04:40
Na Westerplatte premier Mateusz Morawiecki mówił o zbrodniach niemieckich na polskich obywatelach oraz o odpowiedzialności Niemiec.
- Z roku na rok ubywa osób, które pamiętają tamte dni. Coraz mniej naocznych świadków zbrodni, które rozpoczęły się w pierwszych dniach wojny. Wojny, która rozpoczęła się od paktu między Hitlerem a Stalinem. Tych operacji dokonywali zwykli żołnierze, nie tylko sadystyczni gestapowcy i funkcjonariusze SS i SA, ale również członkowie formacji teoretycznie mogłoby się wydawać niemających wiele wspólnego z prowadzeniem wojny. Służby cywilne także brały udział w zbrodni na warszawskiej Woli i Ochocie w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego - mówił premier.
Dowiedz się więcej: Prezydent w Wieluniu. "Nie pozwolimy naruszać naszych granic"
Odpowiedzialność Niemiec
- Ta wojna została wywołana przez niemieckich najeźdźców. Już od pierwszych dni wojny niemiecki Wehrmacht dokonywał bestialskich zbrodni na cywilnej ludności polskiej. Mordowano kobiety, dzieci i starców, palono całe wsie - wyliczał Mateusz Morawiecki.
- Naród niemiecki ponosi za to wszystko pełną odpowiedzialność po wieki wieków. Ta operacja zniszczenia narodu polskiego miała dokonać całkowitej eksterminacji 85 proc. obywateli polskich, a pozostałe 15 proc. miało być zamienionych w niewolników - dodał szef polskiego rządu.
"Myli się katów z ofiarami"
Premier mówił też o obowiązku pamięci oraz o walce Polaków na wszystkich frontach II wojny światowej.
- To była operacja gigantycznego rabunku i zaboru mienia. To był rabunek na masową skalę. Nigdy nie zostało to skonfrontowane. O tym musimy pamiętać, bo Niemcy wraz z Sowietami pozbawili nas szans normalnego rozwoju na wiele dziesiątków lat - mówił Mateusz Morawiecki.
- Dziś, po 82 latach od rozpoczęcia tej strasznej wojny, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że następuje proces wypierania z pamięci i świadomości tego, kto był faktycznym sprawcą, kto był odpowiedzialny za tamte zbrodnie, za zniszczenia, za śmierć – podkreślał premier. - Myli się katów z ofiarami, przypisując odmienne role tym, którzy w dramatycznych okolicznościach bronili człowieczeństwa, wolności, niepodległości z tymi, którzy bestialsko od pierwszych dni mordowali, niszczyli cały naród, niszczyli całe państwa - zaznaczył.
"Polacy bili się o wszystko"
- Niezłomny naród, żołnierze i cywile polscy walczący na wszystkich frontach II wojny światowej mieli w sobie wolę walki do ostatniej kropli krwi. Polacy bili się o wszystko, o człowieczeństwo, lepszy świat, wolną ojczyznę i Europę, o świat bez wojny. To właśnie Polacy ponieśli największą ofiarę, patrząc na liczbę obywateli polskich sprzed II wojny światowej. Ciąży na nas coś więcej niż pamięć, ciąży na nas dbałość o prawdę. Ta pamięć nigdy nie może zginąć. Cześć i chwała bohaterom, wieczna pamięć wszystkim obywatelom polskim czasów II wojny światowej - dodał premier.
Zobacz także
Błaszczak: Terror dotyczył każdego
Jako pierwszy na Westerplatte przemawiał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
- To był czas stosowania terroru przez okupantów. I to zarówno przez okupanta niemieckiego, jak i rosyjskiego. Przykładem aktów terroru jest egzekucja w Palmirach dokonana przez okupanta niemieckiego czy też Katyń dokonany przez okupanta rosyjskiego. Akty terroru dotyczyły ludności cywilnej. Ponad 800 wsi zostało spacyfikowanych przez okupanta niemieckiego, a symbolem terroru wobec polskiej wsi jest wieś Michniów. Podobna sytuacja dotyczyła miast - łapanki, wywożenie do obozów koncentracyjnych i na roboty. Terror dotyczył właściwie każdego. Za ukrywanie Żydów w okupowanej Polsce groziła kara śmierci, a taka kara nie groziła w żadnych innych miejscach okupowanych przez Niemców. Ale wśród sprawiedliwych wśród narodów świata najwięcej jest Polaków - mówił Mariusz Błaszczak, wskazując jako przykład rodzinę Ulmów.
Obowiązkiem przypominać
- Świat nie chce pamiętać o tych wydarzeniach. Świat mówi, że sprawcami mordów byli naziści. Nie wiemy, któż to byli naziści? Podobna sytuacja jest, jeśli chodzi o stronę rosyjską. Naszym obowiązkiem jest przypominać światu. Stoimy w miejscu szczególnym. Tu żołnierze bronili Westerplatte przed armią niemiecką. Oddajemy im chwałę, bo mężnie stali w obronie naszej ojczyzny. Stanowili wzór dla Wojska Polskiego, dlatego organizatorem jest Wojsko Polskie - dodał minister obrony.
Minister obrony przywitał zebranych przedstawicieli polskiego parlamentu, rządu, wojska, instytucji unijnych. Nie wymienił samorządowców, choć przez 20 lat to samorząd gdański organizował uroczystości 1 września na Westerplatte.
Po przemówieniu Mariusza Błaszczaka żołnierze, harcerze i kombatanci zapalili Znicze Pamięci.
Odnaleziony obrońca Westerplatte
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek przekazała notę identyfikacyjną rodzinie Ignacego Zatorskiego - żołnierza broniącego Westerplatte we wrześniu 1939, którego szczątki odnaleziono. Notę przekazali razem z nią dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Grzegorz Berendt oraz Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, który wcześniej jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej kierował badaniami archeologicznymi, dzięki którym odnaleziono szczątki obrońców Westerplatte.
Po salwie honorowej głos zabrała marszałek Sejmu. Odniosła się do sytuacji na granicy z Białorusią.
- Dziś, gdy jest niebezpiecznie na wschodniej granicy, powinniśmy zastanowić się co myśleliby dzisiaj obrońcy Westerplatte. Nie byłoby dla nich nic ważniejszego niż to, żeby wszystkie siły połączyć, bronić ojczyzny, poświęcić dla niej wszystko - mówiła Elżbieta Witek.
Głos zabrał pułkownik Paweł Pytko, ostatni dowódca polskich wojsk w Afganistanie. Nawiązał do ostatnich wydarzeń oraz pomocy polskim sojusznikom.
- Nikt z nas nie przypuszczał, że wrócimy do Afganistanu kilka tygodni później, bo zagrożone będzie bezpieczeństwo naszych sojuszników. Akcja ewakuacji naszych sojuszników z Kabulu szczęśliwie zakończona bez ofiar po stronie polskiej, ale niestety trzynastu naszych sojuszników poniosło śmierć - mówił żołnierz.
- Dzięki zaangażowaniu Wojska Polskiego w misjach zagranicznych każdy obywatel Rzeczpospolitej Polskiej może mieć świadomość tego, że jeśli znajdzie się w sytuacji zagrożenia życia, to jest w Polsce taka siła, która się o niego upomni. Cześć i chwała bohaterom - dodał płk Paweł Pytko.
Atak na Westerplatte we wrześniu'39
1 września 1939 roku o godz. 4.48 rozpoczął się ostrzał Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte przez załogę niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein", który do Gdańska przybył z rzekomą wizytą pokojową. Załoga majora Henryk Sucharski bohatersko odpierała natarcie przez siedem dni.
Wydarzenia te uważa się za symboliczny początek II wojny światowej, dlatego w 82. rocznicę jej wybuchu uroczystości o godz. 4.45 zorganizowano właśnie na Westerplatte.