8-latka ranna podczas kuligu jest w śpiączce
W śpiączce farmakologicznej jest ośmioletnia Paulina, ranna w sobotnim wypadku pod Będzinem - informuje RMF FM. Ojciec ciągnął dzieci na sankach przyczepionych do samochodu terenowego. Sanki uderzyły w autobus. Dwa lata starszy brat dziewczynki zginął na miejscu.
Dziewczynka przeszła w nocy operację neurochirurgiczną w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Jest nieprzytomna. Dziś przejdzie badania kontrolne i dopiero wtedy zapadną decyzje, co robić dalej.
Dziewczynka w sobotę wraz z 10-letnim bratem w Sączowie w powiecie będzińskim (Śląskie) jechała na sankach, przyczepionych przez ojca do jego samochodu terenowego. Na zakręcie sanki z dziećmi wpadły pod autobus. Chłopiec zginął na miejscu.
Sanki zakleszczyły się pod autobusem, trzeba było sprowadzić podnośnik, żeby wydostać dzieci. Dziewczynka była reanimowana, po czym przewieziono ją do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Teraz trwają przesłuchania świadków. Mają zakończyć się jeszcze przed świętami. Na samym końcu, prawdopodobnie już po świętach, wyjaśnienia będzie składał ojciec dzieci, który doprowadził do wypadku. Jeszcze tego samego dnia może usłyszeć zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu 8 lat więzienia.