60. rocznica powstania w Getcie Warszawskim
Prezydent Izraela Mosze Kacaw, prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski i ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss (fot. AFP)
Hołd ofiarom powstania w Getcie Warszawskim złożyli prezydenci Aleksander Kwaśniewski oraz przebywający z oficjalną wizytą w Polsce prezydent Izraela Mosze Kacaw. W tym roku minęła 60. rocznica powstania w Getcie Warszawskim. Obaj prezydenci przeszli z Umschlagplatz poprzez miejsce, gdzie
znajdował się bunkier Żydowskiej Organizacji Bojowej, skwer
Szmula Zygielbojma - do Pomnika Bohaterów Getta.
30.04.2003 | aktual.: 30.04.2003 16:53
Flagi Polski i Izraela wnieśli przed pomnik dwaj biegacze z Polski i Izraela, którzy tu zakończyli 96-km "Bieg Życia". Trzech rabinów odmówiło modlitwę pamięci poległych. Apel poległych odczytał kapitan Andrzej Śmietana. Po apelu kompania reprezentacyjna oddała salwy honorowe. Hymny Polski i Izraela odegrała Orkiestra Reprezentacyjna WP.
Prezydenci złożyli wieńce pod Pomnikiem Bohaterów Getta. Wieńce złożyła też grupa żyjących uczestników powstania, m.in. Marek Edelman. Prezydenci złożyli też wieńce pod tablicą upamiętniającą działalność Rady Pomocy Żydów "Żegoty" - organizacji ratującej Żydów. Asystował im Władysław Bartoszewski, jeden ze współzałożycieli "Żegoty".
W uroczystości uczestniczyła kilkusetosobowa grupa młodzieży z Izraela. Większość dzień wcześniej wzięła udział w Marszu Żywych, którego trasa wiodła z byłego KL Auschwitz do byłego KL Birkenau. Nad bezpieczeństwem czuwali policjanci, funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu i tajnych służb Izraela. Na okolicznych domach znajdowali się snajperzy. Nad placem krążył helikopter.
19 kwietnia 1943 r. do getta wkroczyło 2 tys. żołnierzy SS, Wehrmachtu i cudzoziemskich formacji pomocniczych. Miały one wykonać rozkaz reichsfuehrera SS Heinricha Himmlera z 16 lutego 1943 r. o ostatecznej likwidacji getta w Warszawie. Getto - jako zamknięty obszar - hitlerowcy utworzyli jesienią 1940 r.
Warszawskie getto było największe na ziemiach polskich. W obrębie Żydowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej (tak brzmiała "oficjalna" nazwa niemiecka) za 3-metrowym murem znalazło się ok. 400 tys. osób. Wiosną 1941 r. - w okresie największego zagęszczenia - getto liczyło ok. 450 tys. mieszkańców.
W 1942 r. zaczęła się likwidacja gett. 22 lipca przyszła kolej na Warszawę. Do września 1942 r. deportowano z Warszawy do obozu zagłady w Treblince 310 tys. ludzi.
Kiedy w kwietniu 1943 r. Niemcy wkroczyli do getta, by zniszczyć jego resztki, zbrojny opór stawiła im ok. 600-osobowa grupa powstańców pod przywództwem Żydowskiej Organizacji Bojowej. Gdy przystępowali do powstania, w getcie było jeszcze ok. 65 tys. ludzi. ŻOB powstała pod koniec 1942 r., w odpowiedzi na rozpoczęcie likwidacji getta. Skupiała ludzi reprezentujących różne odłamy polityczne społeczeństwa żydowskiego. Na jej czele stanął 24-letni Mordechaj Anielewicz. Sztab ŻOB-u tworzyli: Icchak Cukierman, żyjący do dziś Marek Edelman, Michał Rojzenfeld i Hersz Berliński. ŻOB założyła m.in. fabrykę granatów i butelek zapalających - tzw. koktajli Mołotowa.
Na początku powstania, mimo ogromnej przewagi liczebnej i militarnej, Niemcy nie mogli złamać oporu powstańców. Kierujący akcją likwidacyjną gen. SS Juergen Stroop (stracony za to po wojnie na mocy wyroku polskiego sądu) musiał wprowadzić do akcji dodatkowe oddziały i sprzęt.
Pomoc dla mieszkańców getta koordynowała Rada Pomocy Żydom "Żegota" - jedyna tego rodzaju organizacja w okupowanej Europie. Już pod koniec grudnia 1942 r. ŻOB otrzymał od dowództwa AK pierwsze 10 pistoletów. Polacy przerzucali do getta również materiały wybuchowe i zapalające. Akcje zbrojne polskiego podziemia umożliwiły pewnej liczbie powstańców wydostanie się z płonącego getta.
8 maja 1943 r. padł bunkier dowództwa powstania przy ul. Miłej 18. Anielewicz, wraz z innym członkami dowództwa organizacji, popełnili samobójstwo. 16 maja Stroop wydał rozkaz wysadzenia wielkiej synagogi przy ul. Tłomackiej. Wydarzenie to miało być dla Niemców ostatecznym aktem pacyfikacji. Zaraz potem Stroop doniósł z triumfem Hitlerowi, że "dzielnica żydowska w Warszawie przestała istnieć".
Według raportu Stroopa ujęto 56 tys. Żydów, z których ok. 7 tys. zgładzono. Resztę wywieziono do obozów zagłady (są to dane nie w pełni wiarygodne). Liczba poległych i rannych Niemców nie jest dokładnie znana. Polska prasa podziemna oceniała straty niemieckie na 400 zabitych i 1000 rannych.
W maju 1943 r., na wieść o losie warszawskiego getta, Szmul Zygielbojm, członek Rady Narodowej przy rządzie RP na wychodźstwie w Londynie, popełnił samobójstwo. Był to jego protest przeciw bierności aliantów zachodnich wobec zagłady Żydów.