Sejm wyda miliony złotych na zagraniczne loty posłów. Kancelaria rozstrzygnęła przetarg

Pod koniec listopada Kancelaria Sejmu rozstrzygnęła przetarg na zakup i rezerwację biletów lotniczych na trasach międzynarodowych dla posłów, pracowników Kancelarii Sejmu oraz innych osób delegowanych przez Sejm i Kancelarię Sejmu za granicę w latach 2025-2026. Firmą, którą wybrano, są Polskie Linie Lotnicze LOT.

Sejm na realizację zamówienia chce przeznaczyć 6 mln zł netto powiększone o podatek VAT.

"Liczba kupowanych biletów będzie zależała między innymi od realizacji współpracy międzynarodowej Sejmu RP i Kancelarii Sejmu" - czytamy w dokumentacji przetargowej.

Z tego samego dokumentu dowiadujemy się, że w ciągu ostatnich trzech lat liczba biletów na trasach europejskich i pozaeuropejskich stale rosła.

W 2021 roku było to 186 biletów do portów w Europie. Najwięcej do Bukaresztu (24), Wilna (17) i Lizbony (11). Z kolei do portów pozaeuropejskich - 32 bilety (najwięcej do Kirgistanu, Uzbekistanu i Armenii). W sumie 218 służbowych wylotów.

Rok później - w 2022 - były to już 263 bilety: w Europie - 233 i poza Europą - 30. Najczęściej odwiedzanym miejscem przez posłów i urzędników Kancelarii Sejmu była Francja (41 biletów - Paryż i Strasburg), Litwa (36) i Węgry (15). Podróżowano także do Izraela (8), Kanady (7) i Emiratów Arabskich (3).

Ogromną liczbę biletów kupiono jednak w ubiegłym roku, czyli w ostatnim roku Sejmu IX kadencji. Było ich łącznie 654. Z tego aż 485 europejskich destynacji i 169 pozaeuropejskich. Najczęściej wybierano trasy związane z unijnymi instytucjami: Brukselę (60), Luksemburg (51) i Strasburg (21). Ale podróżowano również do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (10), Armenii (10) i USA (9).

W poprzednich latach posłowie i sejmowi urzędnicy potrafili latać jeszcze częściej. Najwięcej zagranicznych wyjazdów polscy posłowie zaliczyli w 2019 roku, czyli jeszcze przed pandemią. Wówczas to Sejm musiał sfinansować aż 733 zagraniczne loty, głównie do krajów europejskich. Na liście były również Chiny, które odwiedzono aż 14 razy.

W kolejnych latach wyjazdowe plany popsuła posłom pandemia. I tak w 2020 - pierwszym roku szalejącego koronawirusa - zaliczyli zaledwie 59 zagranicznych wycieczek.

Jak ujawnił "Fakt", w ubiegłym roku wśród parlamentarzystów rekordzistką w liczbie lotów była wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska (PiS). Jej loty w 2023 roku kosztowały ponad 106 tys. zł, a w zagranicznych delegacjach spędziła grubo ponad miesiąc. Od stycznia do października odwiedziła Wielką Brytanię, Francję, Hiszpanię, Szwecję, Litwę, Mongolię, USA i Kanadę.

"W delegacjach spędziła 40 dni. Np. w dniach 23-27 kwietnia zeszłego roku najpierw poleciała z prezydentem Andrzejem Dudą w podróż do Mongolii, a już 29 kwietnia była w samolocie do USA, gdzie świętowała z Polonią obchody Święta 3 Maja. Stany Zjednoczone zresztą to ulubiony kierunek służbowych podróży byłej wicemarszałek Sejmu. W zeszłym roku była za oceanem aż trzy razy, dwa razy odwiedzała Kanadę" - podawał "Fakt".

Z sejmowych przepisów wynika, że dla posłów udających się w zagraniczną podróż służbową samolotem zakupu biletu dokonuje Kancelaria Sejmu.

"Bilet wystawiany jest po otrzymaniu zgody marszałka Sejmu lub upoważnionej przez niego osoby na realizację wyjazdu. Zasadą jest zakup biletów w klasie ekonomicznej. Posłowie podróżują klasą biznes jedynie na długich trasach pozaeuropejskich (powyżej ośmiu godzin). Na trasach europejskich z klasy biznes korzystają jedynie członkowie Prezydium Sejmu" - czytamy w przepisach.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski