59‑latka zostawiła ojca zamkniętego w mieszkaniu na 16 dni. Sąd wypuścił ją na wolność
Elżbieta J. z Bochni, która porzuciła wymagającego opieki ojca, przez co mężczyzna zmarł, jest oskarżona o zabójstwo. Mimo to, sąd wypuścił kobietę na wolność.
Podczas rozprawy otwierającej proces 59- letnia kobieta odmówiła składania wyjaśnień. Potwierdziła jednak te złożone w czasie wcześniejszych przesłuchań. Oskarżona nie przyznała się do winy. Sąd postanowił wypuścić kobietę na wolność, o co prosił jej obrońca.W areszcie przesiedziała dotychczas dziewięć miesięcy.
Jak powiedział Radiu Kraków rzecznik tarnowskiego sądu, Tomasz Kozioł, sąd uznał, że nie ma już realnej groźby matactwa. Wziął pod uwagę sytuację życiową, wiek oraz problemy zdrowotne Elżbiety J. i ocenił, że nie ma obawy, że mogłaby się ukrywać lub zbiec.
Kozioł dodał, że kluczowe dla sprawy dowody - zeznania i dokumentacja medyczna - są w rękach sądu, a więc oskarżona nie ma możliwości wpływu na ich treść.
Dlatego też sąd nie widział nawet potrzeby odbierania kobiecie paszportu. Musi się jedynie stawiać na policję.
Elżbieta J., która zostawiła chorego 83-letniego ojca w domu bez opieki na ponad dwa tygodnie, jest oskarżona o zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Zdaniem prokuratury, kobieta zdawała sobie sprawę, do czego może doprowadzić jej zachowanie. 59-latka przekonywała sąd, że wyjechała na 16 dni, bo nie dawała sobie już rady z ojcem. Podkreślała jednak, że zostawiła mu jedzenie.