5‑osobowa rodzina spłonęła żywcem. Szukają ciała niemowlęcia
Rosyjskie drony uderzyły w magazyn ropy w Charkowie w sobotę w nocy, powodując w okolicy pożar na dużą skalę. Wśród ofiar jest pięcioosobowa rodzina, która spłonęła we własnym domu. Najmłodsze dziecko miało tylko siedem miesięcy.
W wyniku rosyjskiego ataku na magazyn ropy w Charkowie i rozprzestrzenienie się ognia na okolicę, zniszczonych zostało 15 domów. Jednak najtragiczniejszy bilans dotyczy pięcioosobowej rodziny, która cała zginęła w płomieniach, w tym dzieci w wieku siedmiu lat, czterech lat i siedmiu miesięcy, jak informuje portal Ukraińska Prawda.
Rodzina nie miała czasu na ucieczkę z domu przed rozległym pożarem. Ratownicy znaleźli ciało ojca na korytarzu, a matkę z dwójką starszych dzieci w łazience, gdzie prawdopodobnie chcieli schronić się przed płomieniami.
Ratownicy wciąż szukają ciała najmłodszego, siedmiomiesięcznego niemowlęcia, pisze Ukraińska Prawda .
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inni poszkodowani to 66-letni mężczyzna i 65-letnia kobieta. Łączna liczba ofiar śmiertelnych nocnego pożaru to siedem osób. Kilka innych zostało rannych.
W wyniku ostrzału ze strony Rosji, około pięćdziesięciu mieszkańców było zmuszonych do ewakuacji. ostrzelano również szpital i restaurację we wsi Wielki Burluk, usytuowanej na wschód od Charkowa.