5‑latka zmarła w rodzinnym domu. Rodzice aresztowani. Babcia walczy o to, by pochować Nadię
Pięcioletnia Nadia zmarła w rodzinnym domu z powodu obrażeń głowy. Jej matka twierdzi, że dziewczynka w środku nocy spadła ze schodów. Irlandzki sąd aresztował Polkę i jej męża za zabójstwo. – Nie wiem, czy ktoś z nich miał z tym coś wspólnego, czekam na decyzję sądu – mówi nam babcia Nadii, która walczy o to, by sprowadzić ciało wnuczki do Polski.
- Nadia miała zaledwie 5 lat, gdy odeszła. To nasz dramat. Ciężko się z tego otrząsnąć. To było kochane dziecko. Zbierałam pieniądze, by odwiedzić wnuki w Irlandii, teraz muszę zbierać na sprowadzenie ciała Nadii i pogrzeb – mówi nam babcia dziewczynki Alfreda Wrzesińska.
Nadia zmarła 15 grudnia w nocy w swoim rodzinnym domu w Newtownabbey na obrzeżach Belfastu. Mieszkała tam z rodzeństwem, matką i ojczymem. Aleksandra K. wyszła za mąż za Abdula W. w Irlandii i przeszła na islam.
Rodzice dziewczynki zostali oskarżeni o morderstwo. Irlandzki sąd rejonowy odrzucił wnioski o zwolnienie za kaucją, obawiając się, że para może uciec z kraju.
Matka dziewczynki mówiła w sądzie, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. - Wstała w środku nocy, aby skorzystać z toalety i spadła ze schodów – tłumaczyła Aleksandra W. Sąd nie uwierzył w jej wyjaśnienia, powołując się na obrażenia, jakie były na ciele Nadii. Miałyby one wskazywać, że dziecko było ofiarą przemocy, a nie upadku z wysokości.
- Nie wiem, czy ktoś z rodziców to zrobił. Nie chcę nawet o tym myśleć. Niech sąd to rozstrzygnie. Najważniejsze, by pochować Nadię w Polsce – mówi babcia dziewczynki.
Irlandia. Bliscy pożegnali zmarłą Nadię
Kobieta załatwia właśnie formalności, by sprowadzić ciało Nadii do Polski. Zgodę na transport ciała podpisała już matka dziewczynki. W czwartek w Irlandii odbyło się pożegnanie Nadii, w którym uczestniczyli jej rodzice. Specjalnie w tym celu sąd wydał im przepustkę z aresztu.
- To było coś w rodzaju czuwania. Przyszli nauczyciele Nadii i rodzice jej kolegów ze szkoły, by się z nią pożegnać. Teraz chcemy ją pochować. Koszty są bardzo wysokie. Babcia dziewczynki tłumaczy, że być może już w przyszłym tygodniu ciało dziecka uda się sprowadzić do Polski.
Rodzina zorganizowała zbiórkę w internecie, by zebrać potrzebne środki. – To wzruszające, że ludzie bezinteresownie chcą nam pomóc. Widać, gdy chodzi o krzywdę dziecka, jest taki ludzki odruch prosto z serca – mówi babcia Nadii. Chce pochować dziewczynkę w rodzinnej miejscowości pod Gorzowem.
Proces rodziców Nadii ma wkrótce ruszyć w Irlandii. – Nie rozmawiam o tym z mamą Nadii. Ona jeszcze nie jest gotowa rozmawiać na ten temat. Może kiedyś nadejdzie ta chwila – mówi Alfreda Wrzesińska.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl