Trwa ładowanie...

4-latek połknął metalowy przedmiot. Rodzice szukali pomocy ponad tydzień. Metal wrósł w jelito

"Połknąłem baterię" - powiedział 4-letni Gabriel swojej mamie, Justynie. Zrozpaczeni rodzice przez tydzień poszukiwali placówki, która ją usunie. - Byliśmy zdruzgotani - wyznaje mama chłopca. W Szczecinie, gdzie ostatecznie wykonano zabieg, okazało się, że w ciele dziecka znajduje się inny przedmiot, który wrósł w jelito chłopca.

4-latek połknął metalowy przedmiot. Rodzice szukali pomocy ponad tydzień. Metal wrósł w jelitoŹródło: Archiwum prywatne
d4mk5i4
d4mk5i4

24 marca 4-letni Gabriel powiedział swojej mamie, że połknął baterię. Chwila nieuwagi i rozpoczął się koszmar. Mama natychmiast udała się z synkiem na SOR w Żarach. Zdjęcie RTG potwierdziło, że w jego ciele znajduje się metalowy przedmiot. - Wymiary na zdjęciu zgadzały się z baterią. Lekarz uspokajał nas. Powiedział, abyśmy wrócili do domu, a gdy pojawią się bóle brzucha, wymioty, biegunka - niezwłocznie przyjechali do najbliższego oddziału chirurgii dziecięcej w Zielonej Górze - mówi pani Justyna.

- Tego samego dnia wieczorem pojechaliśmy jeszcze na SOR w Zielonej Górze. Lekarz kazał obserwować i stwierdził, że sama bateria rzadko się rozszczelnia - wyznaje kobieta.

Pomocy następnego dnia postanowili poszukać w szpitalu we Wrocławiu. Przez telefon otrzymali informację, że bateria w ciele dziecka jest bardzo niebezpieczna i należy ją niezwłocznie usunąć. - W drodze do Wrocławia syn zasygnalizował z krzykiem, że strasznie zaczął go boleć brzuch. Wystraszeni zgłosiliśmy się do najbliższego szpitala, który był w Żarach, gdzie zostało ponownie wykonane RTG, które potwierdziło, iż dziecko w dalszym ciągu ma ciało obce - mówi kobieta.

Szpital w Żarach skierował dziecko na oddział chirurgii dziecięcej Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Od razu się tam udali. Był 25 marca.

Zobacz także: Szkoła wprowadza "ruch jednokierunkowy". To efekt reformy edukacji i kumulacji roczników

Leki i dieta bogata w warzywa i owoce

"Przy przyjęciu stan ogólny dziecka dobry, brzuch miękki, niebolesny, bez patologicznych oporów" - czytamy w epikryzie ze szpitala w Zielonej Górze. Lekarze zrobili RTG po dwóch dniach od przyjęcia. Potwierdzono, że przedmiot nadal jest ciele chłopca. Chłopiec leżał w szpitalu jeszcze jeden dzień i został z niego wypisany "w stanie ogólnym dobrym", przebywał w nim cztery dni, do 28 marca. Zalecenia: przyjmowanie leków, dieta bogata w warzywa i owoce.

d4mk5i4

- Powiedzieli, że jeżeli dziecko będzie miało objawy, powinno zgłosić się ponownie na oddział. Czy w Polsce naprawdę trzeba czekać do ostatniej chwili, aby stało się nieszczęście? - pyta zrozpaczona matka.

- Był strach, rozpacz, złość, że nikt nam nie chce pomoc. W głowie był najgorszy scenariusz. I ciągle pytania do siebie, czy zdążę na czas. Byliśmy z mężem zdruzgotani. Czuliśmy się bezsilni - wyznaje mama Gabriela.

"Niskie ryzyko"

Rzecznik szpitala w Zielonej Górze Sylwia Malcher-Nowak poinformowała, że "połknięcia drobnych ciał obcych przez dzieci niestety zdarzają się bardzo często i wynikają z braku nadzoru ze strony dorosłych".

d4mk5i4

- Standardowym postępowaniem w takim przypadku nie jest wykonywanie inwazyjnego zabiegu operacyjnego polegającego na otwarciu jamy brzusznej, otwarciu jelita i usunięciu ciała obcego. - dodaje rzecznik.

- W przypadku połknięcia baterii, standardem jest usunięcie jej z żołądka drogą endoskopową. Niestety, w sytuacji 4-letniego Gabrysia, ciało obce, w chwili zgłoszenia się do lekarza było już poza żołądkiem. Z tego powodu niemożliwe było już jego usunięcie tą metodą - informuje.

I przyznaje, że "ze względu na stosunkowo niskie ryzyko powikłań spowodowanych obecnością przedmiotu w jelitach" zapadła decyzja o niewykonywaniu zabiegu operacyjnego. Informuje ponadto, że gdyby "w ciągu kilkunastu dni" przedmiot nie został wydalony, "prawdopodobnie podjęta zostałaby decyzja o operacji".

d4mk5i4

Na prośbę szpitala poniżej publikujemy ich pełną odpowiedź:

WP.PL
Źródło: WP.PL

Pomoc 300 kilometrów od domu

Pani Justyna walczyła dalej. Po powrocie do domu dzwoniła do szpitali w Opolu, Wrocławiu i Katowicach. W końcu dodzwoniła się do szpitala w Szczecinie. - Lekarz dyżurujący stwierdził, że przedmiot jest w ciele długo i należy go usunąć. Zasugerował przyjazd do ich szpitala - opowiada.

Do Szczecina pojechali 29 marca. - SOR oraz personel oddziału był bardzo zdziwiony, że musieliśmy szukać pomocy prawie 300 kilometrów od domu. Zapewniono nas, że nie wyjdziemy, póki przedmiotu nie będą mieli w swoich rękach. Położyli syna na oddziale gastrologii dziecięcej. Po wykonaniu RTG, przedmiot nadal znajdował się w tym samym miejscu. I tu zaskoczenie - okazało się, że Gabriel połknął metalową nakrętkę od śruby - wyznaje kobieta.

d4mk5i4

- Nakrętka przez to, że tyle czasu znajdowała się w ciele, wrosła w jelito - dodaje. Ostatecznie pod narkozą nakrętkę usunięto podczas zabiegu kolonoskopii. Zabieg wykonano 2 kwietnia.

Archiwum prywatne
Źródło: Archiwum prywatne

Pani Justyna jest wdzięczna za pomoc lekarzom i pielęgniarkom z oddziału gastrologii dziecięcej w Szczecinie. - Dziękuję za uratowanie zdrowia i życia naszego małego Gabriela - podsumowuje.

Sprawę będą zgłaszać prokuraturze.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d4mk5i4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4mk5i4
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj