Julka cierpi na śmiertelną chorobę. Jedyną nadzieją lek niedostępny w Polsce

Julka jest jedynym dzieckiem w Polsce z tą chorobą. To choroba śmiertelna. Cierpiał na nią też jej brat, 3,5-letni Antoś. Chłopca nie udało się uratować. Dla Julki jest szansa. Ale jedyny lek, który hamuje rozwój choroby, nie jest dostępny w Polsce. I kosztuje 70 tys. zł za opakowanie.

Julka potrzebuje kosztownego leku.
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Historia Julki zaczęła się na długo przed tym, jak przyszła na świat.

- Pięć lat temu urodziło się nasze pierwsze dziecko - śliczny chłopczyk Antoś. Urodził się z bardzo ciężką żółtaczką, która błyskawicznie wyniszczyła wątrobę. Nikt nie wiedział, jaka jest przyczyna, lekarze leczyli tylko objawy. Gdy synek skończył kilka miesięcy, konieczny był przeszczep wątroby. Chciałam mu oddać część swojej, ale w ostatniej chwili znalazł się dawca. Niestety, to niewiele pomogło - nowa wątroba nadal była niszczona przez tajemniczą chorobę. W czerwcu 2017 roku nasz świat rozpadł się na kawałki. W wieku zaledwie 3,5 roku Antoś odszedł - mówi pani Żaneta, mama Julki.

Julka przyszła na świat 22 września. - Ze względu na obciążony wywiad rodzinny została przewieziona na dalszą diagnostykę, żeby wykluczyć chorobę, na którą chorował synek - tłumaczy pani Żaneta. - Niestety już po krótkim czasie lekarze zdiagnozowali u niej bardzo rzadką chorobę: Ksantomatoza mózgowo ściegnista. Lekarze zbadali też zamrożoną wcześniej próbkę krwi Antosia. Okazało się, że cierpiał na to samo - dodaje.

Brak zgody na refundację leku

- Z jednej strony mieliśmy wielkie poczucie niesprawiedliwości. A z drugiej pojawiła się ogromna szansa, bo lekarze powiedzieli, że na zahamowanie choroby jest lek. Okazało się jednak, że lek dostępny jest poza granicami Polski i jest potrzebna zgoda Ministerstwa Zdrowia. Napisaliśmy z mężem podanie o zgodę na import i na refundację, ale zgoda była tylko jedna - na import - mówi kobieta.

Lek kosztuje około 70 tys. zł za opakowanie. - Jest więc ogromna szansa, ale nas na nią nie stać. Opakowanie tego leku, czyli sto kapsułek, wystarczy nam na rok leczenia. Jeśli leczenie przyniesie pożądany efekt, to córka będzie musiała przyjmować ten lek na stałe - tłumaczy pani Żaneta.

Julka jest jedynym dzieckiem w Polsce z taka chorobą. Choroba ta jest też rzadka na świecie, dlatego to leczenie jest jedynym znanym w tej chwili.

Jeśli chcesz pomóc Julce, możesz to zrobić TUTAJ.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

MSWiA przypomina o poradniku bezpieczeństwa. Warto się z nim zapoznać
MSWiA przypomina o poradniku bezpieczeństwa. Warto się z nim zapoznać
Dron spadł niedaleko domu posła PiS. "To nie jest przypadek"
Dron spadł niedaleko domu posła PiS. "To nie jest przypadek"
Trump zareagował ws. dronów nad Polską
Trump zareagował ws. dronów nad Polską
Sikorski: Putin drwi z pokojowych wysiłków Trumpa
Sikorski: Putin drwi z pokojowych wysiłków Trumpa
Jest zarzut szpiegostwa dla Białorusina. Komunikat Prokuratury
Jest zarzut szpiegostwa dla Białorusina. Komunikat Prokuratury
Pavel reaguje na rosyjskie drony w Polsce. "Eskalacja agresji"
Pavel reaguje na rosyjskie drony w Polsce. "Eskalacja agresji"
Senator uderza w Trumpa. "Naruszenie suwerenności sojusznika"
Senator uderza w Trumpa. "Naruszenie suwerenności sojusznika"
Niedzielski prawomocnie skazany. Sąd nie uwzględnił apelacji obrony
Niedzielski prawomocnie skazany. Sąd nie uwzględnił apelacji obrony
Jest komunikat Białego Domu. Trump będzie rozmawiał z Nawrockim
Jest komunikat Białego Domu. Trump będzie rozmawiał z Nawrockim
Karol Nawrocki reaguje na rosyjski atak. Jest decyzja ws. RBN
Karol Nawrocki reaguje na rosyjski atak. Jest decyzja ws. RBN
Sikorski reaguje na stanowisko ministerstwa obrony Rosji
Sikorski reaguje na stanowisko ministerstwa obrony Rosji
"Nowy poziom wrogości". Brytyjczycy reagują na rosyjski atak dronów
"Nowy poziom wrogości". Brytyjczycy reagują na rosyjski atak dronów