4‑latek nie żyje. Lekarka nie przyjęła go na oddział. Sprawa w sądzie

Lekarka Agata Ł. jest oskarżona o narażenie 4-letniego chłopca na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Dziecko zmarło w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie w maju 2022 roku.

Szpital - zdjęcie ilustracyjne
Szpital - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © pxhere
oprac. PC

14.10.2024 | aktual.: 14.10.2024 17:17

27 maja 2022 roku rodzice 4-latka zaobserwowali u niego "spadek nastroju i gorsze samopoczucie". Następnego dnia chłopiec został zbadany przez pediatrę, który rozpoznał ostre zapalenie nosa i gardła. Dziecko dostało leki, ale stan zdrowia nie poprawiał się, a gorączka wciąż rosła. Zaniepokojona rodzina 29 maja udała się na SOR Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie.

Chłopiec nie żyje. Lekarka nie przyjęła go na oddział

Zgodnie z aktem oskarżenia, po przybyciu na SOR chłopiec został natychmiast zakwalifikowany do "bardzo pilnej pomocy". Trafił na oddział kardiologii dziecięcej, jednak jego stan zdrowia wciąż się nie poprawiał.

Około godziny 15:20 pełniąca dyżur lekarka Agata Ł. zdecydowała, że nie ma wskazań do przyjęcia małego pacjenta na oddział anestezjologii i intensywnej terapii. Po ponownej konsultacji, około godz. 18:50, chłopiec został ostatecznie przetransportowany na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii, jednak było już za późno - 10 minut później doszło u niego do nagłego zatrzymania krążenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

4-latka poddano resuscytacji, podczas której personel powiadomił rodziców o niepomyślnym rokowaniu i umożliwił pożegnanie się z synem. Zgon chłopca stwierdzono o godzinie 19:53. Sekcja wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci była "ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa spowodowana ropnym zapaleniem oskrzeli i płuc".

Biegli nie mają wątpliwości co do winy lekarki

Z opinii biegłych wynika jasno, że stan pacjenta był ciężki i stale się pogarszał, a badania wykazywały sepsę oraz wstrząs septyczny. Biegli podkreślają, że lekarz dyżurny oddziału kardiologii "wielokrotnie próbował umieścić pacjenta w oddziale anestezjologii i intensywnej terapii". Mimo to Agata Ł. nie widziała odpowiednich wskazań do natychmiastowego przyjęcia dziecka na OAiIT. Według ekspertów, ten brak decyzji był postępowaniem nieprawidłowym.

Biegli zaakcentowali, że pacjent pomimo istniejących wskazań nie został przyjęty do leczenia w oddziale anestezjologii, kiedy "jeszcze istniały choćby teoretyczne szanse na jego uratowanie".

"Zwlekanie z decyzją o przyjęciu chorego z sepsą do OAiIT zaprzepaściło szansę na wdrożenie intensywnej terapii i próbę poprawy stanu pacjenta" – te słowa zawarła prokuratura w akcie oskarżenia. Zdaniem biegłych, odpowiedzialność za postępowanie, które mogło przyczynić się do śmierci chłopca, ponosi Agata Ł., która wykonywała konsultację anestezjologiczną.

Prokuratura Regionalna w Lublinie zarzuciła Agacie Ł. narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Lekarka nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Akt oskarżenia przeciwko niej jest już gotowy. Kobieta będzie odpowiadać przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód.

Czytaj także:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (495)