Polska39 posłów ukaranych. "To było najbardziej bulwersujące"

39 posłów ukaranych. "To było najbardziej bulwersujące"

W mijającej kadencji sejmu Komisja Etyki zwróciła uwagę trzydziestu jeden posłom, siedmiu udzieliła upomnienia, a dwóm - nagany - poinformował szef tej komisji Sławomir Rybicki (PO). Opowiedział się też za uczynieniem kar dla posłów "bardziej dotkliwymi". Jak dodał, najbardziej "zbulwersowany" był sprawą z lipca 2008 roku, gdy "posłowie PiS wyszli z głosowań sejmowych, a potem przysyłali usprawiedliwienia, które nijak miały się do rzeczywistości".

39 posłów ukaranych. "To było najbardziej bulwersujące"
Źródło zdjęć: © WP.PL

Rybicki, który zasiada w Komisji Etyki Poselskiej już trzecią kadencję, uważa, że ta ostatnia była najtrudniejszą z dotychczasowych. - Poziom agresji w języku debaty publicznej, szczególnie po katastrofie smoleńskiej był tak wysoki, że komisja miała problem, aby zapanować nad ostrością wypowiedzi. To się nie zawsze udawało. Dlatego będziemy postulować, aby te kary były bardziej dotkliwe - podkreślił.

- Te kary nie odpowiadają realiom. Uważam, że w przyszłej kadencji sejmu należy podjąć radykalne działania, aby kary dla posłów były na tyle odczuwalne, żeby zastanowili się, czy warto nadużywać języka w debacie publicznej - dodał Rybicki.

Dopytywany, czy myśli w tym kontekście o karach finansowych, odparł, że nie chce przesądzać o charakterze kar. - Na pewno bardziej odczuwalny powinien być sposób informowania o przekroczeniu zasad etyki poselskiej, na przykład poprzez odczytywanie przez marszałka sejmu w czasie posiedzenia - zaznaczył.

Wspominając mijającą kadencję, opowiadał: - Najbardziej zbulwersowany byłem, kiedy posłowie Prawa i Sprawiedliwości wyszli z głosowań sejmowych, a potem przysyłali usprawiedliwienia, które nijak miały się do rzeczywistości. Byli w sejmie, a wypisywali usprawiedliwienia o chorobie, jakichś zajęciach - to było bulwersujące i żenujące.

Chodzi o zdarzenie z 11 lipca 2008 roku, kiedy to po przegranym głosowaniu o zarządzenie przerwy posłowie PiS wyszli z sali. Prezes partii Jarosław Kaczyński ogłosił, że demokracji nie ma, a sytuacja zaczyna przypominać Białoruś. W tym czasie odbywały się kolejne głosowania. Udział w nich to poselski obowiązek, którego zignorowanie kończy się utratą dniówki, ok. 300 zł.

Upomnienie dostała wtedy trójka posłów: były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, szef klubu PiS Przemysław Gosiewski i Nelli Rokita. 17 innym Komisja Etyki zwróciła uwagę.

Podsumowując dorobek komisji w tej kadencji Rybicki powiedział: - Do komisji obecnej kadencji wpłynęło 316 spraw, od posłów, ale też z zewnątrz, od obywateli i instytucji. Komisja obradowała na 114 posiedzeniach. 31 posłom komisja zwróciła uwagę, 7 posłom udzieliła upomnienia, a 2 posłom - nagany.

Przypomniał, że Komisja Etyki zajmowała się też weryfikowaniem oświadczeń majątkowych składanych przez posłów. Przyznał jednak, że nie ma ona instrumentów, aby te oświadczenia "sprawdzić w sposób do końca rzetelny".

- Dlatego uważamy, że należałoby zmienić ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora tak, aby to sprawdzanie (oświadczeń przez komisję) uczynić bardziej realnym albo zupełnie z niego zrezygnować. Trzeba pamiętać, że oświadczenia majątkowe posłów sprawdza Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz urząd skarbowy właściwy dla miejsca zamieszkania posła - ocenił Rybicki.

Zapowiedział, że będzie postulować wykreślenie z ustawy udział komisji w weryfikowaniu tych oświadczeń. - Weryfikacja komisji jest iluzoryczna, bo my nie mamy aparatu, aby sprawdzać prawdziwość tych oświadczeń - argumentował.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
sławomir rybickikomisja etykikara
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)