32‑letni "dusiciel" z Nowego Targu przesłuchany. Potem go wypuszczono
- Mężczyzna, który mnie napadł, został wypuszczony po przesłuchaniach - mówi 19-letnia mieszkanka Nowego Targu, która w weekend została zaatakowana przez 32-latka podczas powrotu z pracy do domu. Napastnik próbował ją dusić i rzucił w krzaki. Dziewczyna decyzję prokuratury określa mianem "żartu".
19-letnia mieszkanka Nowego Targu została zaatakowana podczas powrotu z pracy do domu, w nocy z soboty na niedzielę. Napastnik zaszedł ją od tyłu, złapał za szyję, rzucił w krzaki i zaczął dusić. Kobieta, próbując się uratować, zaczęła go kopać.
W końcu sprawca czegoś się przestraszył i uciekł. Przez kilka dni trwały poszukiwania mężczyzny. Okoliczne mieszkanki apelowały o zabezpieczenie nagrań z kamer monitoringu i zwracały uwagę, że boją się ponownego ataku ze strony napastnika. Przekazywały, że 19-latka nie jest jedyną ofiarą dusiciela, który już wcześniej kilkukrotnie miał być zamykany w specjalistycznych ośrodkach po ataku na inne osoby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy grozili, że "wezmą sprawy w swoje ręce"
Pokrzywdzonej, przy pomocy internautów, udało się namierzyć sprawcę, po czym ponownie skontaktowała się z miejscową komendą, gdzie dowiedziała się, że jest on znany policji. Mundurowi przekazali jednak, że ze względu na brak dowodów nie mogą go zatrzymać. Miejscowi byli oburzeni rzekomą bezczynnością policji i zapowiadali, że w ostateczności wezmą oni sprawy "w swoje ręce".
W tygodniu przekazano, że mężczyzna podejrzewany o napad na młodą dziewczynę został przesłuchany.
"W środę po godzinie 15 policjanci zatrzymali typowanego do sprawy 32-letniego nowotarżanina. Mężczyzna w czwartek został doprowadzony do nowotarskiej prokuratury, gdzie po przesłuchaniu usłyszał prokuratorskie zarzuty z art. 160 k.k. – narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i 157 par. 2 k.k . - spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni" - podano w policyjnym komunikacie.
Prokuratura zadecydowała, że wobec podejrzanego zostanie zastosowany środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji - polegający na zgłaszaniu się w Komendzie Pokojowej Policji w Nowym Targu trzy razy w tygodniu. Wydano też zakaz zbliżania do pokrzywdzonej i jej miejsca pracy. Dodatkowo śledczy mają zlecić badania psychiatryczne mężczyzny i ustalić, ile kobiet zostało przez niego pokrzywdzonych. Mundurowi zaznaczają, że czynności w tej sprawie nadal są prowadzone.
Po wypuszczeniu napastnika na wolność 19-latka komentuje tę decyzję jako "żart". - Mężczyzna, który mnie napadł, został wypuszczony po przesłuchaniach. Nie może się zbliżać do mnie ani do mojego miejsca pracy. Czyli ja jestem pozornie bezpieczna, ale na inne dziewczyny już może napadać? - pyta. Internauci zwracają z kolei uwagę na to, że zakaz zbliżania wcale nie chroni poszkodowanej.
32-latek nie przyznał się do winy. 19-latka w przyszłym tygodniu ma zeznawać przed Sądem Rejonowym w Nowym Targu.
Czytaj też:
Źródło: Wirtualna Polska, Policja Małopolska, Gazeta Wyborcza