Zamiast epilogu wycinki z białoruskich gazet
"(...) Opracowana została trasa, która zaczyna się w martwym mieście Prypeć. Turyści oglądają tu wielopiętrowe bloki z poczerniałą bielizną na balkonach i wózkami dziecięcymi. Dawny gmach milicji, szpital i komitet partii..."
"(...) Z miasta Prypeć trasa wiedzie przez martwe wioski, gdzie w biały dzień po chałupach kręcą się wilki i dziki. A punktem kulminacyjnym podróży czyli, jak piszą w prospekcie 'rodzynkiem', są oględziny sarkofagu. Zbudowany pospiesznie nad zniszczonym czwartym blokiem elektrowni dawno zdążył pokryć się pęknięciami, przez które wysyła promienie jego śmiercionośna zawartość - resztki paliwa nuklearnego. Będzie o czym opowiadać przyjaciołom po powrocie z wycieczki".