Świat3-latek z Londynu przygnieciony w aucie. "Opiekun chciał się rozprostować"

3‑latek z Londynu przygnieciony w aucie. "Opiekun chciał się rozprostować"

Rozpoczął się proces ws. tragicznego wypadku w brytyjskiej stolicy. 3-letni Alfie został zmiażdżony fotelem w aucie, którym jechał m.in. razem z matką i jej partnerem. Mężczyzna rozłożył siedzisko, bo "chciał wyprostować nogi". Zdaniem śledczych zrobił to specjalnie.

3-latek z Londynu przygnieciony w aucie. "Opiekun chciał się rozprostować"
Źródło zdjęć: © iStock.com
Arkadiusz Jastrzębski

17.01.2019 | aktual.: 25.03.2022 12:30

W lutym ubiegłego roku na przejażdżkę ulicami Londynu małym elektrycznym audi wybrało się za dużo ludzi - podaje telegraph.co.uk. Do środka wsiadło czworo dorosłych (matka 3-latka z partnerem i para ich znajomych), a dla dwojga dzieci zabrakło miejsca, więc usadzono je z tyłu, w miejscu na nogi.

Z ustaleń śledczych wynika, że 25-latek nie zareagował na sygnały od malca, który alarmował, że jest mu bardzo duszno. "Muszę rozprostować nogi" - odpowiedział Stephen W., a śledczy uważają, że w ten sposób ojczym chciał ukarać 3-latka. Wcześniej chłopczyk płakał, co denerwowało 25-latka.

Zagrożenie miała zbagatelizować także matka, mówiąc "zamknij się".

Kiedy Alfie przestał płakać, wszyscy uznali, że zasnął. Dopiero po zakończeniu przejażdżki okazało się, że dziecko jest nieprzytomne. Alfie zmarł trzy dni później w szpitalu.

23-letnia matka i jej partner zostali oskarżeni o spowodowanie śmierci chłopca. Mężczyzna odpowie też za groźby pod adresem koleżanki, którą nakłaniał do kłamstwa przed sądem. Kobieta twierdzi, że 25-latek straszył ją wywiezieniem w bagażniku samochodu i zabiciem.

Wyrok w tej bulwersującej sprawie zapadnie w ciągu kilku tygodni. Para nie przyznaje się do winy.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (115)