26‑latek wsiadł do taksówki - potem wyciągnął broń
Policjanci z Kołobrzegu zatrzymali 26-latka, który grożąc taksówkarzowi atrapą pistoletu, zabrał mu samochód. Funkcjonariusze użyli broni. Przestępca został niegroźnie ranny - poinformował rzecznik kołobrzeskiej komendy Andrzej Duda.
Do napaści doszło podczas zamówionego przez 26-latka kursu z Łeby (Pomorskie) do Kołobrzegu. Tuż przed celem podróży pasażer wyjął pistolet, który jak się później okazało był atrapą Walthera 99, kazał kierowcy opuścić pojazd, po czym odjechał.
Taksówkarz zgłosił napad policji. Po kilku godzinach funkcjonariusze znaleźli poszukiwane auto w Dźwirzynie. Do samochodu właśnie wsiadał mężczyzna odpowiadający rysopisowi podanemu przez poszkodowanego taksówkarza.
26-latek uruchomił auto i ruszył, próbował rozjechać policjantów. Gdy to się nie udało, wyskoczył z samochodu, celując do policjantów z atrapy pistoletu. Ponieważ funkcjonariusze nie wiedzieli, że nie jest to ostra broń, oddali kilka strzałów. Jeden z pocisków trafił przestępcę w stopę.
Jak powiedział rzecznik kołobrzeskiej policji rana okazała się niegroźna. Mężczyzna został opatrzony przez lekarza i trafił do aresztu.
Zatrzymany jest mieszkańcem Krakowa. Był już karany za kradzieże i pobicia. W piątek ma go przesłuchać prokurator.
NaSygnale.pl: Szok! Wiemy już, kto zabił młodą prawniczkę i jej matkę