2050 problemów Polski Szymona Hołowni
"Taśmy posła Gomoły" i podejrzenia politycznej korupcji, kłótnie o miejsca na listach w wyborach samorządowych, partyjni nominaci na państwowych posadach, awantura o prawo do aborcji, a wcześniej podejrzenia o uleganie "wiatrakowemu lobby". Polska 2050 przeżywa niełatwy czas.
08.03.2024 | aktual.: 13.03.2024 13:32
- Prezydium klubu zawiesiło posła Adama Gomołę do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości, które pojawiły się na jego temat. Jeśli te wyjaśnienia złoży, a planujemy rozmowę w tej sprawie, to będziemy podejmować dalsze decyzje - mówi Wirtualnej Polsce przewodniczący klubu Trzeciej Drogi/Polski 2050 Mirosław Suchoń. W piątek wieczorem partia podjęła decyzję, by wykluczyć Gomołę z partii.
Wchodzenie w buty poprzedników
25-letni Adam Gomoła stał się negatywnym bohaterem sprawy ujawnionej przez "Nową Trybunę Opolską". Gazeta ujawniła i opisała nagranie, na którym poseł Polski 2050 i lider opolskich struktur tej partii, miał zlecić operację finansową, w celu ominięcia limitu finansowania kampanii wyborczej. Nagranie ma być dowodem na to, że Gomoła nakłania jednego z polityków do wpłaty 20 tysięcy złotych na konto prywatnej firmy szefowej swojego sztabu wyborczego, w zamian za co ów polityk miał otrzymać pierwsze miejsce na liście wyborczej w wyborach samorządowych.
Do przelewu pieniędzy - wg doniesień - nie doszło, bo kandydat, z którym rozmawiał poseł partii Szymona Hołowni, miał wyrazić obawy przed takim działaniem. Argumentował to brakiem pewności, czy działanie jest zgodne z prawem. - Na kluczowych miejscach często się tak dzieje - miał go przekonywać Gomoła.
Jak wynika z ujawnionego stenogramu rozmów, poseł Polski 2050 miał powiedzieć, że "myśmy jako kandydaci w wyborach parlamentarnych też takich dużo umów podpisywali".
Afera ujawniona przez lokalne media wywołała wstrząs w partii. Według informacji WP do jej liderów sygnały w tej sprawie docierały od kilku dni. Byli przygotowani, że pod Adamem Gomołą wybuchnie polityczna bomba, która może go zmieść z polityki. - I najpewniej tak się stanie - przekonuje nas ważny polityk Polski 2050.
Według naszej wiedzy Szymon Hołownia nie chce nawet rozmawiać z Gomołą, byleby nie "skleić się" ze sprawą. Celem liderów Polski 2050 jest przekonanie wyborców, że przypadek młodego parlamentarzysty był wyjątkiem, a w szeregach partii nie ma mowy o przypadkach korupcji politycznej.
Zobacz także
- Sprawa będzie do spodu wyjaśniona - przekonuje Wirtualną Polskę Mirosław Suchoń. Odnosi się przy tym do wezwań polityków PiS - jak opolskiego posła Janusza Kowalskiego - żeby sprawą zajęło się Centralne Biuro Antykorupcyjne.
- Fakt, że politycy PiS przebierają się w piórka postaci pouczających o etyce, jest czymś obrzydliwym. Przez osiem lat tworzyli grupę, która wyciągała ręce wszędzie tam, gdzie mogła wyciągnąć, drenując nasze państwo i spółki skarbu, wyprowadzając ogromne sumy z budżetu na dęte programy - odpowiada w rozmowie z WP szef klubu Polski 2050/Trzeciej Drogi.
Sam Adam Gomoła unika rozmów z mediami. Wirtualnej Polsce odpisał, ze "prosi o SMS", ale po naszej wiadomości już się nie odezwał. - Dopóki nie wytłumaczy się władzom partii, nie będzie rozmawiał z mediami - przekazał nam nieoficjalnie człowiek z Polski 2050.
Osłabianie pozycji
Politycy Polski 2050 w ostatnich tygodniach muszą się często tłumaczyć z niewygodnych dla siebie spraw. Co jakiś czas media informują o kolejnych przypadkach ludzi związanych z formacją Szymona Hołowni, którzy - z rekomendacji partii lub powołując się na wpływy w niej - otrzymują intratne posady w państwowych instytucjach.
Takie sytuacje mieliśmy m.in. w kluczowych spółkach, w których udziały ma państwo, a także innych instytucjach - jak Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej czy Port Gdański.
A przecież to Polska 2050 szła do wyborów z hasłami odpolitycznienia spółek i odpartyjniania państwa. Niedawno zaprezentowała nawet projekt ustawy w tej sprawie.
Gdy na konferencji prasowej pytaliśmy samego Szymona Hołownię o ludzi związanych z Polską 2050 w różnych publicznych instytucjach, odpowiedział nam, że jeśli są przypadki takich osób, to będą one zmuszone oddać legitymacje partyjne. Po tym marszałkowi Sejmu wytknięto, że proces nominacji do instytucji publicznych nie powinien się tak odbywać.
Do tego dochodzą napięcia w kampanii samorządowej między Polską 2050 i PSL. I tu też pojawia się nazwisko Adama Gomoły. Według doniesień mediów - potwierdzonych przez działaczy ludowców - 25-letni miał w ostatniej chwili wyciąć z listy do sejmiku Stanisława Rakoczego (rocznik 58’), znanego i popularnego w regionie polityka PSL, by ułatwić "swoim" kandydatom zdobycie mandatów.
Rakoczy zapowiedział wobec Gomoły kroki prawne, a prezes opolskiego PSL Marcin Oszańca powiedział o Gomole, że "jest zszokowany zachowaniem koalicjanta".
"Wojny w rodzinie" o miejsca na listach w wyborach samorządowych toczyły się również w innych miastach i regionach. Zaciekłe targi między ludźmi PSL a Polski 2050 miały miejsce nawet w Warszawie. Politycy PSL mieli pretensje, że formacja Hołowni deleguje do samorządów ludzi przypadkowych, jak mówili: "zbieraninę" z różnych partii i ludzi, którzy "mogą narobić problemów" (tak, jak Gomoła).
Rykoszetem Polska 2050 dostaje nie tylko lokalnie, ale przede wszystkim na poziomie sejmowym. Marszałek Hołownia od kilku dni tłumaczy się z odsuwania na "po wyborach" zajęcia się sprawą ustaw dotyczących prawa do aborcji. Jak pisaliśmy w WP, wywołało to duże napięcia w koalicji i zdenerwowało parlamentarzystki i działaczki Lewicy. Pogruchotało także wizerunek samego Hołowni.
Od początku tej kadencji za Polską 2050 ciągną się także kontrowersje związane z liberalizacją ustawy wiatrakowej (zablokowanej po politycznej burzy) i pogłoski o dymisji minister środowiska i klimatu Pauliny Hennig-Kloski.
Rozmówcy WP z Sejmu nie kryją, że wszystkie te sprawy wpływają na pozycję Polski 2050 w koalicji - jest dziś najsłabsza od październikowych wyborów.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl