200 tys. ukraińskich uchodźców w Polsce. "Sytuacja będzie się pogarszać"
- Służby podają, że jeszcze dzisiaj (w niedzielę 27 lutego) liczba uchodźców, która przekroczy granicę ukraińsko-polską dobije do 200 tys. osób. Każdego dnia do Medyki przybywa mnóstwo osób i tutaj znajdują bezpośrednią pomoc zorganizowaną przez wolontariuszy. Służby graniczne poinformowały, że przez polską granicę przechodzą nie tylko Ukraińcy w ucieczce przed wojną, ale także obywatele innych krajów - donosi z Medyki reporter WP Klaudiusz Michalec. - Środków pomocy doraźnej w Medyce jest aż nadto, aczkolwiek wciąż brakuje takich rzeczy jak powerbanki, baterie oraz źródła prądu. Z najnowszych doniesień wynika, że wciąż problemem jest przejście graniczne po stronie ukraińskiej. Przedstawiciele polskiego rządu podają, że ukraińscy pogranicznicy bardzo wolno odprawiają wszystkich chętnych, ze względu na problemy techniczne np. zawieszający się system komputerowy, który wymusza wypełnianie wniosków ręcznie. Z doniesień ludzi, którzy już są w Polsce wynika, że niektórzy stali na granicy nawet do 3 dni - opowiada nasz reporter. - Już dwa dni czekamy na dzieci, które dalej są na Ukrainie. Z tego, co wiemy, mają jeszcze 20 km do granicy. Wszystko się dzieje bardzo powoli, polska strona zdecydowanie szybciej zajmuje się procedurami - mówi ukraińska kobieta czekająca na resztę swojej rodziny. - Wyobraźmy sobie ludzi, którzy stoją po kilka dni na granicy, mają ograniczone ilości jedzenia czy środków higienicznych jak choćby pampersy. 90 proc. osób zmierzających do Polski to są kobiety z dziećmi. Często brakuje toalet oraz jedzenia, a kobiety, którym w końcu uda się dostać do Polski są skrajnie wyczerpane. Z doniesień wynika, że kończy się także prowiant w okolicznych sklepach, dlatego w niedzielę 27 lutego MSWiA poinformowało, że za zgodą ukraińskich pograniczników zostanie dostarczone jedzenie na granicę. Służby zaapelowały także, aby udzielać pomocy z głową i nie przyjeżdżać na granicę bez konkretnej rodziny, której się chce pomóc, ponieważ to również wprowadza zamęt - podsumowuje reporter WP.