Tajemnica masakry w domu sekty Koresha
Siedzibą i mieszkaniem dużej części członków sekty (głównie kobiet) była farma w Waco, zwana Górą Karmel - na zdjęciu obok. To tutaj 28 lutego 1993 r., m.in. pod naciskiem rodzin członków wspólnoty oraz okolicznych mieszkańców, wkroczyło kilkunastu agentów ATF i FBI. Mieli oni za zadanie przeszukanie rancza i sprawdzenie, czy nie ma na nim niedozwolonej broni. Mnożyły się bowiem doniesienia o tym, że sekta składuje na terenie posiadłości duże ilości broni palnej.
Agenci chcieli także sprawdzić, czy na farmie nie dochodzi do gwałtów na nieletnich oraz bicia dzieci, o czym mówili byli członkowie wspólnoty. Według nich Koresh posiadał kilka "żon", z którymi spłodził kilkanaścioro dzieci, a poza tym miał też współżyć z nieletnimi, nawet 11-letnimi dziewczynkami.