Krwawe wydarzenia na ulicach Moskwy
W tym samym czasie Borys Jelcyn wydał oświadczenie, nazywając parlamentarzystów "kryminalistami", "komunistycznymi rewanżystami" i "faszystami", a ich działania określając mianem "wcześniej zaplanowanej zbrojnej rebelii".
"Pod przykrywką negocjacji, zebrali siły, tworząc bandyckie wojska z najemników, którzy przywykli do morderstw i przemocy. Ten lichy gang polityków próbował zbrojną siłą narzucić swoją wolę całemu krajowi. Całemu światu pokazali środki, jakimi chcieli rządzić Rosją. Są to cyniczne kłamstwa i przekupstwo. Jest to kostka brukowa, zaostrzone żelazne pręty, broń automatyczna i karabiny maszynowe" - oświadczył Jelcyn.
"Ci, którzy powiewają czerwonymi flagami, znów skąpali Rosję we krwi. Liczyli na nieprzewidywalność, na fakt, że ich zuchwałość i bezprecedensowe okrucieństwo będzie siać strach i zamieszanie (...) Faszystowsko-komunistyczna rebelia w Moskwie zostanie w najbliższym czasie zdławiona. Państwo rosyjskie posiada niezbędne siły, by to zrobić"
Na zdjęciu: płonąca siedziba parlamentu.