2,7 mld zł dla TVP i uderzające porównanie lekarza
2,7 mld zł - to kwota, którą politycy PiS chcą przeznaczyć w 2023 roku na państwowe media, ale jednocześnie łączna suma, jaką polskie państwo chce wspierać kardiologię przez 10 lat. "To skala troski o zdrowie Polaków" - zauważa prof. Krzysztof J. Filipiak, który zwrócił uwagę na uderzające zestawienie.
Prof. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog i specjalista chorób wewnętrznych, na olbrzymie pieniądze dla mediów państwowych, zwrócił uwagę w rozmowie z "Pulsem Medycyny", komentując przekazanie przez rząd 2,7 mld zł na Narodowy Program Chorób Układu Krążenia, który ma trwać do 2032.
Zestawienie kwot uderza. Kardiolog o 2,7 mld zł dla TVP
- Zmroziła mnie ta liczba, bo to swoiste fatum i chichot historii. Tuż przed Świętami, bo 16 grudnia, w wyniku poprawki posłów partii rządzącej, Sejm zapisał identyczną kwotę, czyli 2,7 mld zł na TVP i media publiczne. Tyle że to roczne dofinansowanie "mediów narodowych" - powiedział prof. Filipiak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodał, 2,7 mld zł przeznaczone na 10 lat dla kardiologii to także kwota, która ledwo starczyłaby na jednorazowe oddłużenie pięciu szpitali w Polsce, które mają z tego powodu największe kłopoty finansowe.
- Trudno w takiej sytuacji o entuzjazm i nadzieję na rewolucyjne zmiany w leczeniu chorób sercowo-naczyniowych - dodał kardiolog.
"To skala troski o zdrowie Polaków" - napisał z kolei w mediach społecznościowych prof. Krzysztof J. Filipiak, tym razem zwracając uwagę, że 2,7 mld zł dla mediów państwowych PiS chce przeznaczyć w roku wyborczym.
Czytaj też: "Wymaga zmian". Witold Kołodziejski, były szef KRRiT, przerywa milczenie i krytykuje "Lex Pilot"
Senat zabiera TVP i daje na leczenie dzieci. Co zrobi PiS?
Opozycja w Senacie w czwartek nie zgodziła się, aby PiS w 2023 roku na media państwowe przeznaczył 2,7 mld zł. Senatorowie zdecydowali o wykreśleniu z ustawy budżetowej dotacji w formie obligacji dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. W zamian Senat zwiększył o 2 mld zł wydatki na leczenie chorób nowotworowych u dzieci i o 700 mln zł na psychiatrię dziecięcą.
Teraz ustawa budżetowa wraca do Sejmu. Jeżeli obóz Jarosława Kaczyńskiego przywróci stosowne zapisy, to ostateczna decyzja będzie należeć do prezydenta Andrzeja Dudy.
"Propaganda i szczucie w TVPiS"
Poprawkę do ustawy budżetowej na 2023 rok ws. 2,7 mld zł dla mediów państwowych niespodziewanie zgłosił pod koniec listopada na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych poseł PiS Andrzej Kosztowniak. Ten ruch partii Kaczyńskiego od razu wywołał falę krytyki.
Krzysztof Truskolaski z Koalicji Obywatelskiej nazwał poprawkę "skandalem". O "propagandzie i szczuciu" w mediach rządowych mówiła też posłanka Izabela Leszczyna, a Paulina Hennig-Kloska z Polska 2050 zauważała, że "TVPiS dostaje miliardy, kiedy ludzie nie mają pieniędzy na ogrzewanie i chleb, budżet tonie w długach, a kasa państwa świeci pustkami".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ