18‑letni sprzedawca ukradł 2600 zł z kasy i wydał na alkohol z kolegami
Klienci zdziwili się, gdy weszli do jednego ze sklepów monopolowych na warszawskiej Pradze-Południe. Okazało się, że w środku nie było sprzedawcy. - Pracownik sklepu wyszedł, biorąc ze sobą 2600 złotych oraz butelkę alkoholu o wartości tysiąca złotych - informuje stołeczna policja i dodaje, że już zatrzymała sprzedawcę.
03.01.2018 13:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło kilka dni temu przy ul. Grochowskiej. Klienci sami postanowili poszukać pracownika, ale ani na zapleczu, ani wokół sklepu nikogo nie zastali. Powiadomili policję. Funkcjonariusze ustalili, że sprzedawcą był że 18-letni Patryk S., którego zatrzymali trzy dni po zdarzeniu.
Jak twierdzi zatrzymany, nie odpowiadały mu godziny pracy, dlatego postanowił z niej zrezygnować. Skradzione pieniądze wydał na alkohol, który wypił z kolegami.
Patryk S. usłyszał już zarzuty.
oprac. Kinga Trzeszczkowska