18 lat więzienia, bo powiedziała co myśli... o królu
Tajlandzki sąd skazał na 18 lat kobietę za obrażenie monarchii na antyrządowych demonstracjach. Przestępstwem jest bowiem powtarzanie komentarzy uważanych za obraźliwe dla monarchii - informuje Jakarta Globe.
46-letnia Daranee Charnchoengsilpakul po ogłoszeniu wyroku przyznała, że takiego się właśnie spodziewała. Zamierza się jednak odwoływać. W Tajlandii każdy, kto zniesławia, obraża czy grozi członkowi rodziny królewskiej podlega karze od trzech lat do nawet 15 lat więzienia. Sędzia w Bangkoku powiedział, że kobieta zdecydowanie popełniła przestępstwo.
Skargę w Tajlandii może złożyć każdy obywatel, a policja ma obowiązek taką sprawę zbadać. Król jest tam traktowany niemalże z religijnym uwielbieniem.
Proces był zamknięty dla publiczności. Powoływano się na ochronę narodowego bezpieczeństwa. Wzbudziło to protesty Amnesty International i innych grup broniących praw człowieka. Władze ostrzegły także, że wszystkie próby demonstrowania będą natychmiast tłumione.
Urodzony w 1927 roku król Bhumibol Adulyadej jest najdłużej panującym monarchą na świecie - zasiada na tronie od 9 czerwca 1946 roku. Choć jego władza jest obecnie niewielka, król cieszy się ogromnym poparciem społeczeństwa.