14‑latki obejrzały w szkole film o aborcji
Dzieci z drugiej klasy Gimnazjum w Kalinowie
pod Ełkiem obejrzały film na lekcji religii wywołujący
kontrowersje film "Niemy krzyk". Rodzice dowiedzieli się o tym
przypadkiem - ujawnia "Gazet Olsztyńska".
17.02.2006 | aktual.: 18.02.2006 17:53
- Znalazłam notatkę w zeszycie mojego syna - mówi matka ucznia klasy drugiej gimnazjum w Kalinowie, która zadzwoniła do redakcji gazety w Ełku. - Kiedy próbowałam dowiedzieć się kiedy to oglądał, jaki był temat zajęć, syn nie chciał ze mną w ogóle rozmawiać. Kobieta jest oburzona, że bez wiedzy rodziców wyświetlono tak drastyczny film dzieciom w wieku 14 lat. - W życiu nie zgodziłabym się na to, żeby moje dziecko oglądało coś tak drastycznego - dodaje.
"Niemy krzyk" na katechezie widziały też rok młodsze dzieci z Gimnazjum w Kalinowie z klasy pierwszej. - Wolałabym, żeby moja córka poznała inne argumenty przeciwko usuwaniu ciąży- mówi matka uczennicy klasy pierwszej. - Aby ta wiedza wynikała z jej mądrości życiowej. Teraz jest za młoda, by oglądać takie sceny.
Katechetka, która zdecydowała się pokazać film swoim uczniom jest zdziwiona reakcją rodziców. - Omawialiśmy temat zła, a aborcja to jego przejaw- tłumaczy. - Film jest drastyczny, ale pasował do tematu. Uczniowie pierwszych klas podeszli do tego bardzo spokojnie, dlatego obejrzeliśmy go także w klasach drugich. Po filmie rozmawialiśmy, wyjaśniałam co się tam stało. Dodaje, że nie dotarł do niej żaden głos sprzeciwu ze strony rodziców, choć niedawno była wywiadówka.
Metodycy i inni katecheci uważają, że problem aborcji można pokazać dzieciom w sposób mniej drastyczny. - Nie odważyłabym się pokazać "Niemego krzyku" w podstawówce czy gimnazjum- mówi katechetka z Ełku, która uczy religii już kilkanaście lat. I podkreśla: - To zbyt szokujące dla młodego umysłu.
Podobnego zdania jest Zuzanna Hołubowicz, konsultant wychowania do życia w rodzinie: - Zamiast tego filmu proponowałabym amerykańską kreskówkę "Jeśli mnie kochasz, udowodnij mi to". Ta produkcja znakomicie ilustruje ten problem. Sprawę wyjaśnia dyrekcja kalinowskiego gimnazjum.
Waldemar Żakowski, p.o. warmińsko-mazurskiego kuratora oświaty wyjaśnia, że "Niemy krzyk" jest dopuszczalną pomocą naukową w szkołach. Zastrzega jednak: - Ze względu na drastyczność scen w tym filmie, trzeba dopasować do niego widzów. Gdybym miał dziecko w wieku 14 lat, też bym protestował. Aborcja jest zła, ale to rodzic powinien decydować jak mu to pokazać. (PAP)