Dziecko pobite na meczu. Jest ruch prokuratury

W sobotę podczas meczu V ligi doszło do brutalnej bijatyki na stadionie w Gdańsku. Dwóch mężczyzn wtargnęło na trybuny i zaatakowało kibiców. W poniedziałek prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec nich środków zapobiegawczych, w tym dozoru policji i zakazu uczestnictwa w imprezach sportowych.

Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | DAREK11
oprac. KAGU

Zdarzenie miało miejsce na stadionie przy ulicy Marynarki Polskiej w Gdańsku, gdzie rywalizowały drużyny Stoczniowiec Gdańsk oraz KS Sokół Bożepole Wielkie. Na trybuny wtargnęła grupa zamaskowanych osób, która zaatakowała widzów. W wyniku incydentu poszkodowani zostali 14-letni chłopiec i dwóch 31-letnich mężczyzn.

Wkrótce po zdarzeniu przedstawiciele Stoczniowego Klubu Sportowego Stoczniowiec Gdańsk w mediach społecznościowych podali, że mecz został przerwany w 64. minucie. "Na trybuny wtargnęła grupa wyrostków niemająca nic wspólnego ze Stoczniowcem. Zerwali oni flagę Sokoła i poturbowali dwie osoby. Nie znajdujemy słów dezaprobaty dla takich zachowań" – napisano w oświadczeniu klubu.

Zarzuty dla sprawców

Jak poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, prok. Mariusz Duszyński, zatrzymano dwóch mężczyzn – 37-latka i 21-latka – kilka godzin po ataku. Policja postawiła im zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku oraz spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Drugie przestępstwo miało charakter chuligański.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

37-latek został dodatkowo oskarżony o kradzież zuchwałą szalika i flagi klubowej. - Prokurator zastosował wobec mężczyzn środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi i między sobą, a także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych i zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek zorganizowanych imprezach sportowych – przekazał Duszyński.

Prokurator Duszyński dodał, że niewykluczone są kolejne zatrzymania w tej sprawie.

Krytyka i stanowisko władz

Incydent potępiła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. W swoim wpisie w mediach społecznościowych napisała: "Około 20 chuliganów wbiegło na stadion i pobiło kibiców Sokoła, w tym osoby starsze, a nawet niepełnosprawne dziecko!" Dulkiewicz podkreśliła, że "w Gdańsku nie ma miejsca na akty bezmyślnej przemocy i agresji", i zapewniła, że podjęte zostaną działania mające na celu wyeliminowanie podobnych sytuacji w przyszłości. "To nieakceptowalne zachowanie musi spotkać się z surowymi konsekwencjami!" – dodała.

Swoje oświadczenie wydał również Pomorski Związek Piłki Nożnej. Jak wskazano, w tej rundzie doszło już do trzech "chuligańskich wybryków". "Pod naszą jurysdykcją znajdują się m.in. zawodnicy, osoby funkcyjne – wobec nich stosowane są wysokie sankcje przewidziane w katalogu kar dyscyplinarnych" - napisano w oświadczeniu. Związek zapewnił, że będzie przeprowadzone postępowanie wyjaśniające dotyczące zaniedbań w zapewnieniu bezpieczeństwa podczas meczu Stoczniowca z Sokołem.

W treści oświadczenia podkreślono, że planowane są szkolenia dla koordynatorów służb klubowych, które mają przypomnieć im o obowiązujących procedurach oraz o sposobach radzenia sobie w podobnych sytuacjach. "Poszkodowanym w meczu Stoczniowiec Gdańsk – Sokół Bożepole Wlk. oferujemy wsparcie prawne i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Wszyscy chcemy, aby mecz był świętem, a sport był czysty od agresji i przemocy, aby ludzie nie bali się chodzić na mecze" - dodano.

Czytaj także:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)