128 nielegalnych kontroli podatkowych wobec Romano Prodiego
W ciągu dwóch ostatnich lat 128 razy
nielegalnie sprawdzano zobowiązania podatkowe i rozliczenia z
fiskusem obecnego premiera Romano Prodiego oraz jego żony Flavii
Franzoni - poinformowały włoskie media, powołując się
na wiadomości uzyskane w prokuraturze w Mediolanie.
Prowadzi ona na wniosek ministerstwa finansów dochodzenie w sprawie, jak to ujęto, nielegalnego szpiegostwa podatkowego.
Informacje na temat bezprawnych kontroli podatkowych, podjętych wobec byłego szefa centrolewicowej opozycji, dzisiaj premiera, wywołały kolejną burzę we Włoszech, gdzie trwa gorąca dyskusja na temat ujawnionej także w czwartek instrukcji wywiadu wojskowego z 2001 roku w sprawie inwigilacji lewicy.
Według wiadomości, napływających z mediolańskiej prokuratury, nielegalne kontrole przeprowadzali pracownicy urzędów skarbowych, Gwardii Finansowej oraz Urzędu Celnego. Na razie nie jest jasne, na czyje polecenie działali.
Wiadomo natomiast, że podobne działania podjęto wobec innych przedstawicieli władz i polityków. Źródła w prokuraturze mówią, że w czasie tych operacji łamano zasady o zakazie udostępniania poufnych dokumentów.
Premier Romano Prodi nie komentuje doniesień o podjętych wobec niego niezgodnych z prawem działaniach. Jego rzecznik Silvio Sircana oświadczył: "Jesteśmy zaniepokojeni i oburzeni". Jednocześnie podkreślił z naciskiem, że wszelkie próby podatkowego szpiegowania Prodiego okazały się nadaremne. Mianem niedopuszczalnych określił je minister spraw wewnętrznych Giuliano Amato.
Politycy centrolewicowej koalicji domagają się ustalenia, kto był inicjatorem tej operacji. Ukarania winnych żądają też przedstawiciele centroprawicy, odrzucając jednocześnie pojawiające się sugestie, że decyzja w tej sprawie musiała pochodzić od osób, znajdujących się wówczas u władzy, a więc z kręgu poprzedniej koalicji Silvio Berlusconiego.
Sylwia Wysocka