12 lutego - data złożenia raportu z weryfikacji WSI
12 lutego raport z weryfikacji
funkcjonariuszy Wojskowych Służb Informacyjnych ma trafić do
prezydenta i premiera - poinformował minister koordynator
służb specjalnych Zbigniew Wassermann. Termin taki wyznaczył
premier Jarosław Kaczyński.
Jest już decyzja pana premiera. To jest polecenie w stosunku do przewodniczącego komisji weryfikacyjnej pana Macierewicza. 12 luty to jest ta data, kiedy ten raport powinien trafić w ręce pana prezydenta, pana premiera, a później marszałków Sejmu i Senatu - powiedział Wassermann w radiu TOK FM.
Zgodnie z przepisami, po sporządzeniu raportu szef komisji weryfikacyjnej przekaże go prezydentowi, premierowi i wicepremierom. Następnie prezydent przekaże raport marszałkom Sejmu i Senatu i po zasięgnięciu ich opinii, poda do publicznej wiadomości w Monitorze Polskim.
Myślę, że to są procesy, które można przeprowadzić w ciągu kilku dni, ale nie chciałbym mówić za tych, którzy będą się zapoznawali, którzy swoje opinie będą wyrażali i w związku z tym mogą mieć określone oczekiwania - powiedział Wassermann.
Dodał, że procedura opiniowania zazwyczaj nie jest wiążąca, opinie przecież nie powstrzymują pewnych decyzji, mogą tylko wpływać na te decyzje. Myślę, że tutaj głos należy do pana prezydenta - podkreślił minister.
W jego opinii, raport będzie dokumentem tak skonstruowanym, że nie będzie kontrowersji pomiędzy tymi wszystkimi, którzy będą go czytać i decydować o jego upublicznieniu.
Chodzi o to, żeby tej daty nie wydłużać, żeby nie dopuszczać do sytuacji, w której wydostają się różnego rodzaju informacje i o to, by jak najszybciej zrobić to (opublikować raport) od daty, która jest możliwa w świetle obowiązującego prawa - powiedział Wassermann.
Wedle ostatnich zapowiedzi upublicznienie raportu ma nastąpić do 15 lutego.
Marszałek Sejmu Marek Jurek powiedział, że "cierpliwie" czeka na raport od prezydenta. Jak zaznaczył, przygotowując swoją opinię dla głowy państwa będzie brał pod uwagę kryteria bezpieczeństwa państwa i bezpieczeństwa służb.
Z kolei marszałek Senatu Bogdan Borusewicz zapowiadał, że będzie mu potrzebny czas na weryfikację informacji zawartych w raporcie komisji weryfikacyjnej WSI. Dlatego też, jego zdaniem, połowa lutego nie musi być ostateczną datą publikacji raportu.
Wassermann odniósł się także do pojawiających się w mediach przecieków z raportu. Według niego, komisja weryfikacyjna jako źródło tych przecieków, to tylko jedna z możliwości - wcale nie najbardziej prawdopodobna.
Minister stwierdził że, jeśli przewodniczący komisji weryfikacyjnej Antoni Macierewicz mówi o 100 operacjach, które opisuje, to on może zakładać, że tam było 100 oficerów prowadzących pewnych agentów i że oni też nie są za bardzo zadowoleni z likwidacji WSI.
ABW wszystkie te przypadki będzie rozważać, w tym sensie że trzeba ogarnąć sytuację wielu przecieków związanych z działalnością komisji i uwzględniać będzie także funkcjonariuszy, żołnierzy, którzy nie są już w służbie i - powtarzam - mogą mieć ochotę skompromitowania komisji, mogą mieć ochotę skompromitowania procedury weryfikacyjnej - powiedział Wassermann.
Jak ocenił, w powstawaniu przecieków dziennikarze mają swój udział, bo im te informacje są bardzo potrzebne i bardzo dużo robią żeby je zdobyć.