12-letni Brytyjczyk napisał list do Zełenskiego. Prezydent Ukrainy odpowiedział osobiście
Wołodymyr Zełenski odpisał na list 12-letniego Thomasa Handley'a z Wielkiej Brytanii. Młody Brytyjczyk napisał wiadomość prezydentowi, w której niepokoił się o jego bezpieczeństwo oraz zapewnił o swoim poparciu dla Ukrainy. Co ciekawe, prezydent odpisał.
W jednej z paczek z pomocą humanitarną dla Ukrainy młody Brytyjczyk zamieścił list do prezydenta Ukrainy, który zatytułował "Do najlepszego prezydenta". Handley wyraził w nim pełne poparcie dla Ukrainy. Przesyłka trafiła do Polski, gdzie list odnaleźli pracownicy ośrodka dla uchodźców. Ci, zbudowani postawą chłopaka, postanowili przekazać wiadomość do adresata.
Nastolatek z Wielkiej Brytanii nie spodziewał się odpowiedzi, dlatego listowna odpowiedź pod koniec kwietnia była zaskoczeniem. Jeszcze większym okazał się fakt, że prezydent Zełenski odpisał osobiście.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Wielka Brytania. Nastolatek napisał list do Zełenskiego
"Dziękuję za list poparcia. Nic mi nie jest i dziękuję za pomoc. Mamy nadzieję przynieść Ukrainie pokój, żywność dla obywateli całego kraju i odbudować nasze miasta" - napisał Zełenski w liście do 12-letniego Thomasa.
Jak dodał prezydent Ukrainy, "to, co jest napisane liście i co robi Wielka Brytania, aby nas wspierać, wywołuje uśmiech na mojej twarzy i wielu innych".
Był w trasie, gdy dowiedział się o wojnie w Ukrainie. Teraz wraz z kolegami robią niezwykłą rzecz
W wywiadzie dla stacji BBC Newscastle matka 12-latka opowiedziała o zaskoczeniu syna na otrzymany list. - Thomas wrócił do domu ze szkoły, machając ręką. Nie wiem, czy zdołamy ten list wydobyć z jego rąk. Oprawimy go w ramę i damy mu miejsce w naszym domu — powiedziała kobieta.
Czytaj także: To nazwisko musisz znać. Pierwszy po Putinie
Źródło: Interia.pl / Ministerstwo Edukacji Ukrainy
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski