Boją się "czystki". Rosyjscy generałowie obwiniają się nawzajem
Rosyjscy wojskowi obwiniają się nawzajem za "katastrofę" w Ukrainie, a także boją się "czystek", jeżeli "bagno", w którym ugrzęźli, zamieni się w paniczny odwrót - ocenił brytyjski minister obrony Ben Wallace podczas wizyty w Finlandii.
Szef brytyjskiego resortu obrony pojechał do Finlandii m.in. po to, by obserwować międzynarodowe manewry wojsk pancernych Arrow 22. W ćwiczeniach biorą udział także oddziały krajów NATO (oprócz Wielkiej Brytanii - USA, Estonii i Łotwy).
Podczas wizyty Ben Wallace dużo mówił o nastrojach, które mają panować wśród rosyjskich przywódców wojskowych. Jak przekazał, sytuacja zmusiła generałów do tego, by osobiście udawali się na front. Tam "motywowali" ludzi "pokrzykiwaniem i wrzaskiem" - cytuje ministra "Times", podkreślając, że w ten sposób dowódcy "chcieli wyjść z bagna, w którym się znaleźli".
Co więcej, choć wojskowi mają szanować Putina za to, że jest silnym przywódcą, "obawiają się, że sztab generalny stanie się kozłem ofiarnym odpowiedzialnym za wywołany przez niego bałagan" - mówił Wallace. Jak dodał, w rosyjskim systemie generałowie zawsze byli przerażeni faktem, że mogą paść ofiarami czystek.
Kluczowi dowódcy giną. Putin traci kolejnych generałów
Zachodni eksperci szacują, że od początku rosyjskiej inwazji na froncie w Ukrainie zginęło już kilkunastu rosyjskich generałów. Ukraińskie służby dodają, że Rosjanie stracili o wiele więcej dowódców brygad i batalionów.
- Do tej pory zginęło co najmniej 10 lub 11 rosyjskich generałów. To oszałamiająca liczba, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że armia amerykańska straciła jednego generała podczas dziesięcioleci walk w Iraku i Afganistanie - stwierdził w wywiadzie dla Ukrinform generał David Petraeus, były dowódca sił USA i NATO w Iraku i Afganistanie.
Czytaj też:
Źródło: The Times, Ukrinform