11 ofiar śmiertelnych po zawaleniu się dachu lodowiska
Liczba ofiar śmiertelnych w
bawarskim Bad Reichenhall, gdzie w poniedziałek pod ciężarem
śniegu zawalił się dach lodowiska, wzrosła do co najmniej 11 -
poinformował rzecznik policji.
03.01.2006 | aktual.: 03.01.2006 10:28
Około 30 osób zostało do tej pory wydobytych spod szczątków dachu, który zawalił się w poniedziałek po południu pod ciężarem śniegu. Nie wiadomo, ile osób pozostaje nadal uwięzionych pod zniszczoną konstrukcją. Przedstawiciele policji przyznają, że trudno jest określić, ilu ludzi znajdowało się na hali w chwili wypadku. Wcześniej agencje podawały liczbę około 50 osób.
W nocy z poniedziałku na wtorek ratownicy przy pomocy ciężkich dźwigów i psów starali się dotrzeć do osób znajdujących się pod szczątkami hali. Obfity śnieg i narastający mróz utrudniały pracę.
Około 3 w nocy dotarli do połowy hali, jednak nie dotarli do znajdujących się w niej ludzi.
Pięć ciał zostało wydobytych, jedna osoba została uratowana, ale zmarła w szpitalu. Pięć ciał widziano, ale jeszcze nie wydobyto - powiedział rzecznik policji. Niestety w hali panuje śmiertelna cisza - dodał.
Do tragedii na lodowisku w doszło w poniedziałek o godz. 16. Na krótko przed wypadkiem odwołano trening dziecięcej drużyny hokejowej. Władze zarządziły usunięcie śniegu z dachu lodowiska. Nie wiadomo jednak, dlaczego nie usunięto z hali osób korzystających ze ślizgawki.
Burmistrz Bad Reichenhall Wolfgang Heitmeier zapewnił na konferencji prasowej, że w ciągu dnia przeprowadzono pomiary obciążenia dachu, które nie wykazały zagrożenia. Wielu mieszkańców miasta zarzuca jednak władzom niedopełnienie obowiązków. Prokuratura w Traunstein wszczęła śledztwo.