"Pan wszystkich stworzeń", "pogromca Imperium Brytyjskiego" i okrutny dyktator
Idiego Amina oskarżano o największe okrucieństwa: ćwiartowanie ciał wrogów i trzymanie ich odciętych głów w lodówce, a nawet kanibalizm. Miał także stać za brutalną śmiercią jednej ze swoich żon, która go zdradziła. Ile w tym prawdy, nie wiadomo. Jeden z ugandyjskich profesorów, z którym rozmawiał Wojciech Jagielski, twierdził, że piękna żona Amina, Kay Adora, w rzeczywistości zginęła z rąk swojego kochanka lekarza, gdy ten próbował dokonać aborcji, kiedy zaszła z nim w ciążę. Jednak coś poszło nie tak i prezydentowa zmarła. By łatwiej pozbyć się ciała, lekarz odciął jej kończyny. Sęk w tym, że makabryczna śmierć Kay "za bardzo pasowała do wizerunku Amina", dlatego został o nią obwiniony. Bo jedno jest pewne: ręce ugandyjskiego prezydenta były splamione krwią...
Na zdjęciu: Amin z żona podczas wizyty w Berlinie, 1972 r.