10. rocznica masakry muzułmanów w Srebrenicy
Sekretarz generalny NATO
Jaap de Hoop Scheffer oświadczył, że Europa za wszelką
cenę nie powinna dopuścić, aby powtórzyła się zbrodnia, jaką była
w 1995 r. "masakra prawie 8 tys. mężczyzn i chłopców" w Srebrenicy
w Bośni, "tj. w sercu Europy".
09.07.2005 17:20
11 lipca przypadnie dziesiąta rocznica tego mordu, popełnionego na muzułmańskiej ludności Bośni. De Hoop Scheffer w specjalnym komunikacie wezwał do refleksji nad tą tragedią.
"Wielu spośród odpowiedzialnych za te zbrodnie znalazło się tam, gdzie być powinni: przed międzynarodowym trybunałem karnym" dla byłej Jugosławii" - napisał sekretarz generalny NATO.
De Hoop Scheffer wyraził jednocześnie ubolewanie, że inni oskarżeni o zbrodnie, jak Radovan Karadżić i Ratko Mladić, nadal są na wolności. Zapewnił, że "nie będą mogli zawsze się ukrywać i także będą musieli stanąć przed obliczem sprawiedliwości".
Bośnia i Hercegowina - napisał w komunikacie - osiągnęła wiele od czasu zakończenia wojny, uzyskując większą stabilizację, ale "należy zrobić więcej". "Najlepszą odpowiedzią na Srebrenicę - czytamy w zakończeniu komunikatu - będzie budowanie kraju w duchu tolerancji i pokoju, kraju zintegrowanego w strukturach euroatlantyckich".
Podczas wojny w Bośni (1992-95) ponad 7,5 tys. muzułmanów zostało zamordowanych w lipcu 1995 r., w trakcie ofensywy Serbów bośniackich, gdy enklawa w Srebrenicy była pod ochroną holenderskich żołnierzy z kontyngentu ONZ.
W sobotę, przed rocznicą masakry muzułmanów w Srebrenicy, kilka tysięcy serbskich nacjonalistów zgromadziło się w Belgradzie, w ośrodku konferencyjnym nad brzegiem Sawy, aby uczcić pamięć Serbów poległych w ostatniej wojnie bałkańskiej.
Zgromadzenie odbyło się pod przewodem liderów ultranacjonalistycznej Partii Radykalnej; wzięli w nim udział wysocy hierarchowie serbskiego Kościoła prawosławnego. W dwóch pierwszych rzędach zasiedli zwolennicy i obrońcy Karadżicia i Mladicia oraz liczne grono znanych zwolenników Slobodana Miloszevicia. Podczas spotkania wyświetlano filmy dokumentalne z wojny domowej, które ukazywały cierpienia ludności serbskiej.
Jesteśmy w absurdalnej sytuacji, ponieważ nikt nie chce mówić o zbrodniach popełnionych na ludności serbskiej, a wszyscy mówią codziennie tylko o Srebrenicy - oświadczył w wywiadzie dla tabloidu "Srbski Nacional" lider Partii Radykalnej Aleksandar Vucić.
Vucić skarżył się dziennikowi, iż żadna telewizja nie chce pokazywać filmów dokumentalnych o zbrodniach popełnianych na serbskiej ludności.