Uwolnienie
6 maja 2013 roku dziewczynom udało się w końcu wydostać z piekła. "W tym dniu Amanda zeszła na dół i zorientowała się, że nie ma go w domu. Zauważyła też, że nie zamknął frontowych drzwi na klucz. Zewnętrzne szklane drzwi były zamknięte na łańcuch, więc dało się je otworzyć tylko trochę. Ta szpara była jednak na tyle duża, że Amanda zdołała wystawić przez nią rękę. Jeden reporter powiedział, że Amanda zaczęła wzywać pomocy i machać.
Jeden z czarnoskórych sąsiadów, Charles Ramsey, zeznał, że usłyszał wołanie, kiedy siedział w domu i jadł hamburgera z McDonalda".
Michelle wspomina, że przez następne dni zrobiono jej wszystkie badania, jakie tylko można sobie wyobrazić. "Przy większości z nich płakałam. W ramię wbili mi chyba z dziesięć różnych igieł. Nie dopuszczałam do siebie mężczyzn, lekarzy ani pielęgniarzy. Tolerowałam tylko kobiety. Jedna z pielęgniarek kazała mi wejść na wagę. Przed porwaniem ważyłam około sześćdziesięciu kilo. Waga w szpitalu pokazała niecałe trzydzieści osiem. Lista moich problemów zdrowotnych była długa. Miałam poważnie uszkodzoną szczękę, bo on ciągle uderzał mnie w twarz. Raz walnął mnie nawet sztangą. To dlatego tak dziwnie mówiłam. Mocno uszkodzone miałam też niektóre nerwy w ramionach - do dziś trzęsą mi się ręce. Najgorsza była jednak infekcja bakteryjna, która dosłownie zżerała mi żołądek. To był cud, że w ogóle jeszcze żyłam" - pisze.
"Latem 2013 roku uważnie śledziłam wiadomości. Świrowi postawiono zarzuty czterech porwań i trzech gwałtów. Tylko tyle? Tylko trzech? - oburzyłam się. 26 lipca przyznał się jednak do 937 zbrodni, w tym do gwałtów, pobić i zabójstw. Już lepiej - pomyślałam" - dodaje. Castro w zamian za przyznanie się do winy dostał dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego.
Fragmenty książki "Znajdź mnie. Opowieść o niezłomności i nadziei, która pozwoliła przetrwać piekło" autorstwa Michelle Knight wykorzystano dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak.
(evak