- Wszyscy mówili od początku, ze Warszawa to bastion nie do zdobycia, ale udało mi się poprawić wynik Andrzeja Dudy o kilka procent. Wiadomo, że liczyło się na więcej, ale można było coś zrobić? Kampanię robiłem w granicy fizycznej wytrzymałości. Pół roku morderczej pracy. Zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić. Nie wiem, co dalej. Zdecyduję po urlopie. Gratuluję Rafałowi Trzaskowskiemu. Trzymam kciuki, żeby był dobrym prezydentem - powiedział Patryk Jaki w rozmowie z WP.