Za kryzys w Pakcie odpowiada Giertych - Marek Jurek dla WP
Za kryzys w Pakcie Stabilizacyjnym odpowiada Roman Giertych, sam Pakt nie został podpisany po to by jego sygnatariusze dobrze mówili o sobie w wywiadach prasowych - powiedział Marszałek Sejmu Marek Jurek w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
03.03.2006 | aktual.: 23.06.2008 22:12
Andrzej Lepper i Roman Giertych powiedzieli w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, że nie wierzą, że Pakt Stabilizacyjny przetrwa dłużej niż rok
Marszałek Marek Jurek: Jak długo będziemy mogli uchwalać ustawy i zmieniać Polskę poprzez zmienianie prawa, realizując ten program, który jest zapisany w aneksie do porozumienia stabilizacyjnego tak długo te porozumienie ma sens. Jego sensem nie jest... to znaczy byłoby dobrze gdybyśmy zachowali dobre obyczaje i dobry styl współpracy, ale to jest wartość dodana, której brakuje - jak sądzę - nie z naszej winy. Podstawowy sens tego paktu to realizacja tego zestawu ustaw, który ma wprowadzać zmiany ustrojowe i społeczne w Polsce. Tak długo, jak długo w parlamencie będziemy wspólnie działać w tym kierunku, tak długo to porozumienie ma sens.
Jak PiS-owi współpracuje się w ramach tego Paktu?
- Na razie stworzyliśmy większość parlamentarną, która działa w Sejmie. Jeżeli pyta pani o styl naszej współpracy, to raz lepiej, raz gorzej. Akurat z marszałkiem Lepperem lepiej.
Lepiej? Marszałek Lepper jednego dnia narzeka na PiS i Pakt Stabilizacyjny, drugiego dnia mówi, że wszystko jest ok.
- Im większe i silniejsze ugrupowanie, tym lepiej.
Andrzej Lepper mówił nam, że Pakt albo rozpadnie się po roku, albo PiS stworzy m.in. z Samoobroną koalicję i wspólny rząd. Widzi pan możliwość stworzenia rządu z Samoobroną?
- W tej chwili umówiliśmy się na porozumienie parlamentarne - ono jest sprawdzianem naszej umiejętności współpracy. W moim przekonaniu, zdecydowanie należy odrzucić koncepcję podniesienia poziomu współpracy przez wymuszanie tego drogą awantur. Jeżeli chodzi o współpracę z Samoobroną akurat jest niekonfliktowa.
Nie jest konfliktowa, a marszałek Lepper co drugi dzień urządza konferencje, na których narzeka, że Jarosław Kaczyński nie ma czasu się z nim spotkać.
- Myślę, że niedługo te sprawy się wyjaśnią. Główną winę za kryzys naszej współpracy przypisuję Romanowi Giertychowi. To czynnik niezależny od PiS-u i Samoobrony.
Roman Giertych i Andrzej Lepper mówią niemal jednym głosem: dobrze, podpisaliśmy Pakt, ale mamy prawo krytykować rząd i PiS, a nasza krytyka jest tym bardziej uprawniona, że daliśmy tej partii nasze głosy.
- My nikomu nie odmawiamy prawa do krytyki, tylko jest kwestia tego, czy się umawiamy na współpracę, czy się nie umawiamy. Prezydent miał prawo rozwiązać parlament i z tego prawa zrezygnował. W moim przekonaniu, ugrupowania które zawarły porozumienie parlamentarne powinny z tego wyciągnąć wnioski.
Podsumowując, jaką przyszłość tego Paktu pan widzi?
- Sensem Paktu nie jest tworzenie dobrej atmosfery i dobre recenzowanie się w wywiadach prasowych, ale wspólne wygrywanie ważnych ustaw w Sejmie i zmienianie Polski poprzez zmiany ustrojowe i społeczne. To jest sens tego porozumienia - wspieranie pracy rządu. Jeżeli to będzie działać, to porozumienie będzie działać, niezależnie od komentarzy prasowych. Jeśli nie będzie działać, to najbardziej gorące deklaracje odnośnie porozumienia, nie zmienią faktu, że jego nie będzie.
Czy zamierzacie jakoś rozszerzyć ten Pakt? Czy to całość, która nie będzie zmieniana?
- Chcielibyśmy by rząd miał jak najszersze poparcie w parlamencie.
Czy chcecie dokładać kolejne projekty ustaw do Paktu?
- Nie chcemy się konfliktować z innymi ugrupowaniami. Umówiliśmy się, że można rozszerzać Pakt w ramach współpracy.
Przeczytaj czat z Markiem Jurkiem.