Wojska Obrony Terytorialnej szybciej na Śląsku? RAŚ: PiS dąży do destabilizacji regionu
• Poseł PiS Waldemar Andzel poprosił szefa MON Antoniego Macierewicza o przyspieszenie tworzenia wojsk Obrony Terytorialnej na Śląsku
• Oprócz cech militarnych krzewią one wartości patriotyczne - uzasadnia WP poseł
• Ma to być również odpowiedź na szkodliwe działanie organizacji proniemieckich
• PiS próbuje zdestabilizować sytuację w regionie i doprowadzić do konfliktu na tle etnicznym - odpowiada lidera Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik
• Sejmik Województwa Śląskiego wystosował specjalny apel w tej sprawie
20.09.2016 | aktual.: 20.09.2016 15:02
Na początku września ruszył pełną parą nabór do wojsk Obrony Terytorialnej. Docelowo mają one mieć na swoim wyposażeniu karabinki beryl, moździerze i granatniki. Tworzenie nowych jednostek zostało podzielone na IV etapy, z których ostatni obejmuje lata 2019-2023. To właśnie w tym czasie planowano utworzenie OT na Śląsku, jednak według posła PiS Waldemara Andzela Ministerstwo Obrony Narodowej powinno przyspieszyć ten proces. Powód?
- Wojska Obrony Terytorialnej oprócz cech militarnych krzewią również wartości patriotyczne. Odwołują się do symboliki Żołnierzy Wyklętych, przez co wzmacniają polskość. Ich szybsze powstanie na Śląsku pozwoliłoby takim wartościom jeszcze mocniej wybrzmieć w kontekście szkodliwej działalności organizacji proniemieckich oraz Ruchu Autonomii Śląska - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską poseł PiS, który zaznacza jednak, że Obrona Terytorialna nie miałaby być wykorzystywana przeciw stowarzyszeniom, które działają zgodnie konstytucją RP.
Andzel rozmawiał już na ten temat z ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem. Podkreślił, że nie chodzi mu o jak najszybsze rozmieszczenie wojsk, co sugerowały niektóre media, ale o przyspieszenie tego procesu. - Pierwszy etap obejmie flankę wschodnią i całkowicie się z tym zgadzam, jednak kolejnym punktem powinien być Śląsk. IV etap, przypadający na lata 2019-2023, w mojej opinii jest zbyt odległy - dodaje.
Poseł PiS podkreślił również, że większość Ślązaków jest za Polską i na pierwszym miejscu czuje się Polakami, a winą za rodzące się podziały obarcza m.in Ruch Autonomii Śląska. - W poniedziałek odbyła się sesja Sejmiku Śląskiego, na której mówiłem, że nie ma czegoś takiego, jak język śląski i nigdy nie było. W konstytucji RP nie ma ani jednego słowa o autonomii. My musimy bronić integralności państwa polskiego i nigdy nie pozwolimy na to, by w naszym kraju tworzono regiony autonomiczne. Postulaty RAŚ są więc skandaliczne, irracjonalne i biją w Polską suwerenność oraz rację stanu - przekonuje Andzel.
Specjalny apel Sejmiku i zdecydowana odpowiedź RAŚ
Argumenty posła PiS spotkały się ze zdecydowaną reakcją radnych Sejmiku Województwa Śląskiego, w którym rządzi koalicja PO-PSL-SLD-RAŚ. Opublikowali oni specjalny apel w tej sprawie. Czytamy w nim:
"Górny Śląsk, którego wschodnia część znajduje się w granicach województwa śląskiego, wyróżnia się pośród regionów Rzeczypospolitej Polskiej silną tożsamością swych mieszkańców, przywiązanych do kulturowych tradycji, kształtowanych na styku wpływów polskich, niemieckich, czeskich i morawskich. W ostatnich latach tożsamość ta, tłumiona w okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, odradza się i manifestowana jest w coraz bardziej różnorodnych formach. Proces ten, wzbogacający państwo i społeczeństwo, zasługuje na życzliwość i wsparcie władz Rzeczypospolitej Polskiej oraz województwa śląskiego. Z tym większym niepokojem obserwujemy nasilające się w ostatnich miesiącach ataki na środowisko regionalistów. Publiczne wypowiedzi reprezentantów rządu, parlamentu oraz Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, napastliwe wobec legalnie działających śląskich stowarzyszeń, prowadzić mogą do zaostrzania konfliktów i destabilizacji regionu. Postulaty wykorzystywania przeciw śląskim działaczom aparatu przymusu czy wojsk
obrony terytorialnej świadczą o niezrozumieniu istoty państwa prawa i idei społeczeństwa obywatelskiego. Sejmik Województwa Śląskiego apeluje o prowadzenie politycznych sporów w sposób odpowiedzialny, wolny od pomówień i niebezpiecznej gry na emocjach".
W podobnym tonie wypowiada się również lider Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik, który nie pozostawił na argumentach oraz pomysłach Waldemara Andzela suchej nitki.
- Zazwyczaj reaguję na takie wypowiedzi śmiechem, gdyż one zakrawają na farsę. Sprawa zaczyna robić się jednak poważna, gdy komedianci zaczynają sprawować władzę. Wówczas farsa może przerodzić się w tragedię - mówi WP lider RAŚ i dodaje - Myślę, że pan poseł Andzel nie wyrósł jeszcze z krótkich, chłopięcych spodenek. Przypomina to syndrom kogoś, kto spóźnił się na rewolucję i teraz próbuje nadrobić stracony czas.
Nasz rozmówca zwraca również uwagę, że nie jest to odosobniona wypowiedź wśród ludzi z obozu władzy. Jako przykład przywołał artykuł profesora Aleksandra Nalaskowskiego, jednego z doradców prezydenta Andrzeja Dudy, który postulował zastosowanie aresztu wobec członków RAŚ i skazanie ich za zdradę stanu.
- Można odnieść wrażenie, że politykom "dobrej zmiany" bardzo zależy na tym, by zdestabilizować sytuację w regionie i doprowadzić do prawdziwego, a nie urojonego konfliktu na tle etnicznym. To przypomina zabawę małego dziecka z zapałkami - komentuje Gorzelik.
Lider RAŚ podkreślił również, że zarzucanie prowadzonemu przez niego legalnie stowarzyszeniu ukrytych intencji jest zwykłym pomówieniem. Odniósł się również do argumentów posła Andzela, który przekonuje, że język śląski nigdy nie istniał, a w konstytucji nie ma słowa o autonomii.
- Był już taki omnibus, który ogłosił się wybitnym językoznawcą. Nazywał się Józef Stalin. On również tworzył traktaty językoznawcze, a jego kompetencje w tej materii były podobne do tych, które posiada poseł Andzel. Co do braku pojęcia autonomii w konstytucji, to nie ma w niej również wielu innych rzeczy. Jest w niej natomiast opisana procedura mówiąca, w jaki sposób można ją demokratycznie zmienić. RAŚ dąży do tego, by konstytucja uwzględniła autonomię regionów, nie tylko Górnego Śląska, ale każdego, w którym pojawi się takie dążenie. Przywrócenie autonomii Śląska jest z pewnością dużo bardziej zgodne z obowiązującym ładem prawnym, niż paraliż Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego troska posła PiS o ład konstytucyjny jest dla mnie miłym, ale jednak zaskoczeniem - kończy Gorzelik.
Wirtualna Polska zwróciła się również do MON o opinię dotyczącą szybszego rozmieszczenia wojsk Obrony Terytorialnej w województwie śląskim, ale do momentu publikacji materiału nie uzyskaliśmy odpowiedzi.