PolskaKilkadziesiąt osób manifestowało przed domem Wałęsy

Kilkadziesiąt osób manifestowało przed domem Wałęsy

Ok. 50 przeciwników Lecha Wałęsy manifestowało przed jego domem w Gdańsku-Oliwie w 16. rocznicę upadku rządu Jana Olszewskiego.

04.06.2008 | aktual.: 04.06.2008 18:04

Podczas trwającej dwie godziny pikiety jej uczestnicy skandowali m.in. "Bolek zdrajca", "Precz z komuną", "Wałęsa oddaj nasze 100 milionów". Mieli ze sobą transparenty z napisami: "Bolek - nie daruję ci tej nocy", "Prawda cię wyzwoli", "Ręce precz od IPN". Pikietujący odśpiewali także hymn narodowy.

Jeden z manifestujących, stojąc blisko ulicy, trzymał w ręku transparent z napisem "Zatrąb dla Bolka". Część kierowców, widząc napis, używała klaksonów, co wywoływało duży entuzjazm i gromkie oklaski wśród uczestników demonstracji.

Manifestanci wystosowali apel do Wałęsy, aby ten zrzekł się swojego patronatu nad Portem Lotniczym w Gdańsku i rozpoczął starania, aby miejscowemu lotnisku nadać nazwę "Solidarności".

Wałęsa to marionetka w rękach komunistów. Znamy jego małość, nicość i próżność, ale nie musi on tych wszystkich wad nadrabiać lotniskiem - wołał przez megafon jeden z przeciwników b. prezydenta, Jakub Świderski.

Byłego prezydenta nie było w domu podczas manifestacji, przebywa on obecnie w USA.

Jeden z demonstrantów zadzwonił do gdańskiego biura byłego prezydenta i powiedział, że domaga się odpowiedzi na apel, aby Wałęsa wycofał swoje nazwisko z nazwy gdańskiego lotniska.

Na zakończenie manifestacji pikietujący złożyli kartki z napisem "Oddaj nam lotnisko" w "samolociki" i puścili ich kilka za bramę rezydencji Wałęsy. Policjanci nie interweniowali.

Policjanci spisywali niektórych uczestników demonstracji i nakazywali rozejść się. Przeciwnicy Wałęsy twierdzili natomiast, że ich manifestacja jest legalna. W pewnym momencie na manifestujących przed rezydencją byłego prezydenta ktoś z drugiej strony ulicy rzucił kilka jajek.

Wśród przeciwników Wałęsy byli m.in. sympatycy "Gazety Polskiej" oraz lokalni działacze PiS. Wśród pikietujących znalazł się też Michał Rachoń, b. rzecznik szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.

Kontrmanifestację przed domem Wałęsy zorganizowało kilkunastu działaczy Stowarzyszenia Młodzi Demokraci. Jak tłumaczyli, pojawili się oni w tym miejscu w rocznicę pierwszych wolnych wyborów w Polsce w 1989 r. W specjalnym piśmie skierowanym do Wałęsy bronili też jego roli w odwołaniu rządu Olszewskiego.

Lech Wałęsa jest symbolem i wizytówką naszego kraju. Nie pozwolimy, aby ktoś go obrażał - powiedział dziennikarzom szef Regionu Pomorskiego młodzieżówki Platformy Obywatelskiej, Marek Bogacki.

Członkowie Młodych Demokratów skandowali m.in. "Prezydencie dziękujemy", "Lech Wałęsa - wolna Polska". Mieli ze sobą transparent "Lech Wałęsa - dziękujemy za wolną Polskę". Pikieta młodzieżówki Platformy trwała ok. pół godziny.

Olszewski był premierem od grudnia 1991. Jego rząd upadł 4 czerwca 1992 r., gdy Antoni Macierewicz, ówczesny szef MSW - wykonując uchwałę lustracyjną Sejmu z końca maja - dostarczył Sejmowi i innym najważniejszym instytucjom listę 64 osób, co do których w archiwach służb specjalnych PRL istniały zapisy o ich współpracy z SB.

Było tam m.in. nazwisko ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsy. Jeszcze tego samego dnia Sejm - na wniosek Wałęsy, po nocnym posiedzeniu - odwołał rząd Olszewskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)