Siergiej Ławrow: USA popierają "partię wojny" w Kijowie
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oskarżył USA o popieranie - jak to ujął - "partii wojny" w Kijowie. Oświadczył, że liczy na odpowiedź ze strony władz na Ukrainie oraz rebeliantów na wschodzie tego kraju na rosyjski plan rozejmu.
04.09.2014 | aktual.: 04.09.2014 15:43
- Fala antyrosyjskiej retoryki, którą widzieliśmy dokładnie, gdy podejmowane są wzmożone wysiłki na rzecz znalezienia rozwiązania politycznego, pokazuje, że "partia wojny", która znajduje się w Kijowie, ma aktywne wsparcie z zewnątrz, w tym przypadku ze strony Stanów Zjednoczonych - powiedział na konferencji prasowej w Moskwie szef rosyjskiego MSZ.
- Ci, którzy stają teraz na ścieżkę wojny, popierając radykalne elementy w Kijowie, biorą na siebie ogromną odpowiedzialność nie tylko za dalsze przelewanie krwi, lecz także za to, co dotyczy w istocie prób poddania w wątpliwość działania obecnego prezydenta Ukrainy - podkreślił Ławrow.
Wyraził nadzieję, że w Waszyngtonie i stolicach europejskich, gdzie teraz panuje antyrosyjska retoryka, mimo wszystko to zrozumieją.
Podkreślił na koniec, że Rosja "robi i zrobi" wszystko, co w jej mocy, żeby zapewnić pokój na wschodzie Ukrainy.
W środę prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował siedmiopunktowy plan przerwania rozlewu krwi i ustabilizowania sytuacji na południowym wschodzie Ukrainy. Wymienił w nim m.in. wstrzymanie przez ukraińskie siły oraz prorosyjskich separatystów działań zbrojnych na wschodzie kraju, wysłanie tam międzynarodowych obserwatorów, którzy monitorowaliby przestrzeganie rozejmu, wymianę jeńców bez warunków wstępnych i utworzenie korytarza humanitarnego dla uchodźców oraz dostaw pomocy humanitarnej na wschód Ukrainy.