Premier: odpowiedzmy sobie na jedno ważne pytanie
W Gdańsku w Hali Olivia zakończyłaa się
konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Premier w swojej przemowie oświadczył, że wszyscy powinniśmy sobie zadać pytanie, czy chcemy Polski solidarnej, czy chcemy liberalnej kontynuacji systemu postkomunistycznego. Premier powiedział też, że Janusz Kaczmarek kłamał przed speckomisją.
25.08.2007 | aktual.: 25.08.2007 20:20
Dla gości przygotowano ponad 3 tys. miejsc. Byli wśród nich ministrowie m.in. Anna Fotyga, Zyta Gilowska, Jerzy Polaczek.
Zebrani w gdańskiej Olivi odśpiewali "Jeszcze Polska nie zginęła".
Jaka Polska?
Jesteśmy w szczególnym miejscu - mówił podczas konwencji premier, przypominając, że był tam wiele razy, ale szczególnie pamięta odbywający się tam pierwszy zjazd NSZZ Solidarność.
To był bardzo ważny moment polskiej historii - ocenił. Dodał, że dziś również jest taki ważny moment. Dwa lata temu - mówił J. Kaczyński - społeczeństwo oburzone aferami podjęło decyzje o przeprowadzeniu w naszym kraju głębokich zmian. Był to czas nadziei na koalicję PO-PiS i uczyniliśmy wszystko co możliwe, by ta koalicja powstała.
Przed nami kolejne wybory, a więc czas pytań - między czym a czym wybieramy - zaznaczył szef rządu. Po dwóch latach pytania zostają aktualne. Trzeba przypomnieć: czy kontynuujemy system postkomunistyczny, czy go odrzucamy; czy Polska powinna być solidarna, czy liberalna - mówił szef rządu.
Podstawowym warunkiem do odrzucenia postkomunizmu w Polsce jest powołanie rządu, który ma wolę zmian i nie jest uwikłany w układy III RP - uważa prezes PiS.
Pierwszy zespół działań to, to wszystko co zmierza do dosunięcia ze sfery władzy oligarchii, do likwidacji patologicznych struktur, likwidacji różnego rodzaju immunitetów i przywilejów do oczyszczenia, lustracji, dekomunizacji, deubekizacji. To - mówiąc krótko - wielkie przewietrzenie Polski - powiedział Kaczyński.
Ale - jak podkreślił premier - pierwszy zespół działań może być skuteczny tylko wtedy, gdy będą podjęte inne działania, bardziej skomplikowane. Bo patologia ma bardzo wielką siłę, bardzo łatwo się odbudowuje. W Polsce tego dziesięciolecia obawiam się, że i w kolejnych, patologia będzie zawsze postkomunistyczna, czyli jeśli chcemy ją wyłączyć, musimy zbudować silne państwo - dodał.
Rok 2005 był rokiem zmiany, ale także wielkiego nadużycia, oto zwolennicy kosmetycznych zmian albo zgoła zmian przeciwnicy przebrali się za rycerzy IV Rzeczypospolitej i wielu im uwierzyło. Dziś maski opadły. Co prawda pan Donald Tusk próbuje tą maskę znów niezdarnie na swoją twarz wciągać, bo tak to trzeba chyba określić, ale widać wilcze zęby zza tej maski - powiedział Jarosław Kaczyński.
"Kaczmarek kłamie"
Premier ocenił, że zeznania b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka są nieprawdziwe i że zeznaje on "jak świadek w procesie stalinowskim".
To pan, który przyłapany na gorącym uczynku, zeznaje jak świadek w procesie stalinowskim- powiedział J. Kaczyński. Szef rządu stwierdził, że Kaczmarek jest osobą związaną z III RP i oligarchią III RP.
Premier mówił też o sukcesach rządu. Zaznaczył, że polityka gospodarcza nie ma służyć wąskim grupom społecznym, a całemu narodowi.
Jeśli spojrzeć na te dwa lata, na wyniki ekonomiczne, wyniki społeczne, na przywracania elementarnej historycznej przyzwoitości poprzez działania rządu, a może jeszcze bardziej prezydenta Rzeczpospolitej, to były to najlepsze lata Polski od bardzo wielu dziesięcioleci- mówił szef rządu i prezes PiS.
Podkreślił, że rządy PiS-u podjęły trudną drogę, by być w działaniach gospodarczych solidarne. Jak ocenił, uczynione zostało to bez ekonomicznego zagrożenia.
Wśród sukcesów wymienił przygotowanie się przez ministerstwo rozwoju regionalnego do absorpcji środków unijnych, przygotowanie wielkiej reformy finansów publicznych i odsunięcie "na wielką odległość od sfer władzy swego rodzaju oligarchów".
Premier pochwalił ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę "za to, co uczynił dla naprawy polskiego sądownictwa i dla walki z przestępczością".
J. Kaczyński mówił, że w sferze oświaty kierunek przywracania porządku jest słuszny.
Premier podkreślił, że koalicja z LPR i Samoobroną była trudna, ale była dobra dla Polski. Zaznaczył, że PiS poniosło cenę niezrozumienia przez społeczeństwo tej koalicji, zwłaszcza przez inteligencję.
Kończąc swoje wystąpienie, premier podkreślił, że Polacy nie dadzą się oszukać, dlatego - jak mówił - zwyciężymy. Zaznaczył, że PiS zwycięży tak samo jak niegdyś "Solidarność".
Po wystąpieniu premiera uczestnicy konwencji odśpiewali pieśń "Boże coś Polskę", Jarosław Kaczyński otrzymał bukiet kwiatów. Konwencja trwała ponad dwie godziny i uczestniczyło w niej około 3500 osób.
Olszewski: trzeba się oczyścić
Przemawiał też były premier Jan Olszewski. Wspominał okres swoich rządów. Ocenił, że nie były to miesiące stracone. Olszewski stał wtedy na czele rządu.
Jak mówił, czasy gdy był premierem są dla niego ciągle sprawą żywą i aktualną, gdy patrzy na zadania, i cele tamtego rządu zwłaszcza, że obecny rząd próbuje przejąć je na siebie i skuteczniej, niż wówczas, realizować.
Olszewski został desygnowany na premiera w grudniu 1991 roku. Odwołany został w nocnym głosowaniu z 4 na 5 czerwca 1992, w związku z wykonaniem przez ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza uchwały Sejmu o ujawnieniu tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa zajmujących stanowiska w najwyższych władzach państwa (tzw. lista Macierewicza).
W tamtym czasie było jasne - mówił b. premier - że jeśli chcemy doprowadzić do tego, aby Polacy mogli z rzeczywiści lat sowieckiej dominacji wybić się na niepodległość trwale, i zbudować demokratyczne, niepodległe i sprawne państwo to musimy się oczyścić z pozostałości po tej dominacji.
Zanim b. premier zaczął przemawiać sala spontanicznie odśpiewała mu sto lat.
Religa: jesteśmy uczciwi
Zbigniew Religa ocenił podczas spotkania, że dzięki obecnemu rządowi nastąpił zdecydowany wzrost nakładów na służbę zdrowia. Minister zdrowia przemawiał w Gdańsku podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości.
Zbigniew Religa zaznaczył, że nie wstydzi się tego, że pracuje dla rządu Prawa i Sprawiedliwości, gdyż w rządzie tym jest - jak podkreślił - miejsce dla uczciwych ludzi. Kiedy spoglądam w lustro, myślę o sobie jako o uczciwym człowieku - dodał minister zdrowia. Zebrani na konwencji PiS odśpiewali Zbigniewowi Relidze "Sto lat".