Polska"PiS badał, czy Olejniczak interesuje się młodymi chłopcami"

"PiS badał, czy Olejniczak interesuje się młodymi chłopcami"

Politycy PiS-u próbowali zaglądać do prywatnego życia swoich politycznych
konkurentów. Interesowały ich rzekome skłonności homoseksualne Wojciecha
Olejniczaka z SLD i rzekome zamiłowanie do narkotyków Mirosława
Drzewieckiego z PO. Tak zeznał przed sejmową komisją śledczą do sprawy
nacisków były szef MSWiA Janusz Kaczmarek - poinformowało Radio Zet.

"PiS badał, czy Olejniczak interesuje się młodymi chłopcami"
Źródło zdjęć: © AFP

13.05.2009 | aktual.: 13.05.2009 21:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Były szef MSWiA opowiedział posłom zdarzenie jakie miało mieć miejsce, kiedy resortem sprawiedliwości kierował Zbigniew Ziobro. Miał on otrzymać z jednej z prokuratur informację, że w jednym z zeznań świadek mówi o zainteresowaniu młodymi chłopcami polityka SLD Wojciecha Olejniczaka. Według Kaczmarka, Ziobro miał przekazać tę informację zaufanym dziennikarzom, licząc na to, że to opiszą. Minister miał po ukazaniu się artykułu zorganizować konferencję prasową, na której chciał zapowiedzieć wyjaśnienie tej sprawy.

Janusz Kaczmarek mówił też o zainteresowaniu Jarosława Kaczyńskiego sprawą rzekomych problemów z narkotykami polityka PO Mirosława Drzewieckiego. Kaczyński miał na nieformalnych spotkaniach w kancelarii premiera dopytywać, co dzieje się z tą sprawą i czy zostało wszczęte jakieś postępowanie.

Jeden z gangsterów wyznał prokuratorowi Dariuszowi Barskiemu, potem prawej ręce Zbigniewa Ziobro, że sprzedawał Drzewieckiemu kokainę. Gdy Drzewiecki wchodził do rządu, odchodzący premier Jarosław Kaczyński miał powiedzieć dwuznacznie: "nie wydaje mi się, by pan Drzewiecki był dobrym ministrem sportu".

Drzewiecki, wieczorem w TVN24, ocenił, że Kaczmarek jest osobą wiarygodną i to "co powiedział na temat działań PiS i prokuratury" jest prawdą. Dodał, że przed wyborami PiS szukało na niego "haków".

Były szef MSWiA zeznawał też o nielegalnych podsłuchach za rządów PiS. Ze względu na to poprosił o nałożenie na jego zeznania klauzuli ściśle tajne. - Rozmawialiśmy o nieformalnych spotkaniach w kancelarii premiera, w których szczególnym zainteresowaniem cieszyły się informacje dotyczące polityków ówczesnej opozycji. Były to informacje ze służb specjalnych związane między innymi z politykami, którzy są dziś ministrami - ujawnił przewodniczący komisji Sebastian Karpiniuk.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (614)