PolskaPedofil z Rzeszowa w końcu trafi do ośrodka zamkniętego? Ministerstwo Sprawiedliwości interweniuje po artykule Wirtualnej Polski

Pedofil z Rzeszowa w końcu trafi do ośrodka zamkniętego? Ministerstwo Sprawiedliwości interweniuje po artykule Wirtualnej Polski

• Pedofil, na wyrok w sprawie objęcia go tak zwaną ustawą o bestiach, czeka na wolności
• Mężczyzna zamieszkał obok przedszkola
• Po artykule Wirtualnej Polski, w sprawę zaangażowało się Ministerstwo Sprawiedliwości
• Wiceminister Patryk Jaki zwrócił się do odpowiedniego sądu o specjalny nadzór nad postępowaniem
• Biuro prasowe MS: powinno to skutkować jak najszybszym rozstrzygnięciem sprawy

Pedofil z Rzeszowa w końcu trafi do ośrodka zamkniętego? Ministerstwo Sprawiedliwości interweniuje po artykule Wirtualnej Polski
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

19.10.2016 | aktual.: 19.10.2016 15:04

Mariusz C. za pedofilię był skazywany trzykrotnie. Gdy wychodził z więzienia krzywdził kolejne dziecko. Ostatni wyrok, 10 lat pozbawienia wolności, skończył odsiadywać w lipcu tego roku. Mężczyzna na decyzję sądu w sprawie objęcia go tak zwaną ustawą o bestiach i umieszczenia w zamkniętym ośrodku w Gostyninie, czeka na wolności. Zamieszkał obok przedszkola. O sprawie pisaliśmy tutaj.

Po opublikowaniu tekstu Wirtualnej Polski, w sprawę zaangażowało się Ministerstwo Sprawiedliwości. - Na polecenie sekretarza stanu Patryka Jakiego, ministerstwo zwróciło się do prezesa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie o objęcie nadzorem postępowania sądu, co powinno skutkować jak najszybszym rozstrzygnięciem sprawy - informuje Wirtualną Polskę Jerzy Kubrak z biura prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości.

Mariusz C. wyszedł na wolność 16 lipca 2016 roku. Pięć miesięcy wcześniej dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie złożył do Sądu Okręgowego wniosek o umieszczeniu mężczyzny w ośrodku w Gostyninie, w którym przebywa m.in. Mariusz Trynkiewicz. - Był on poparty opiniami psychologicznymi, z których wynikało, że Mariusz C. może być osobą stwarzającą zagrożenie - poinformował Wirtualną Polskę kpt. Bartłomiej Turbiarz z biura prasowego Zakładu Karnego w Rzeszowie-Załężu, gdzie mężczyzna odbywał karę.

Gdy było już wiadomo, że sąd nie zdąży zakończyć postępowania zanim Mariusz C. opuści więzienne mury, dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie wystąpił z wnioskiem, by do czasu rozstrzygnięcia sprawy, mężczyzna został objęty nadzorem policyjnym. Sąd takie postanowienie wydał. Mariusz C. miał stawiać się na policyjnej komendzie i informować funkcjonariuszy o zmianie miejsca zamieszkania. Nikt jednak nie mógł zabronić mu wynajęcia mieszkania znajdującego się 160 metrów od szkoły gimnazjalnej i 190 metrów od przedszkola.

- Ponieważ postępowanie przedłuża się, a zastosowane obecnie wobec Mariusza C. środki bezpieczeństwa mogą okazać się niewystarczające, wiceminister Patryk Jaki wystąpił o poddanie tej sprawy szczególnemu nadzorowi - przekonuje Kubrak. Tym razem, prawdopodobnie uda się uniknąć kolejnej tragedii. Jednak takich przypadków może być więcej. Czy Ministerstwo Sprawiedliwości, by w przyszłości uniknąć tego typu sytuacji, zmieni tryb, czas i sposób postępowania sądowego?

- Na ten moment możemy poddać analizie, jak często dochodzi do takich sytuacji - mówi Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy wiceministra Patryka Jakiego, Sebastian Kaleta. - Dlatego też, w tej konkretnej sprawie, została podjęta bardzo sprawna interwencja - dodaje.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (113)