Ona jest marionetką w rękach J. Kaczyńskiego?
Blog Marty Kaczyńskiej może być odgórnie kierowany przez stryja. Zdaniem niektórych ekspertów za taką tezą przemawia wysoki profesjonalizm zamieszczanych wpisów, jak również ich tematyka. – Marta krytykuje wszystko to, z czym Kaczyńskiemu nie wypada otwarcie polemizować, jak choćby wypowiedź prof. Bartoszewskiego dla niemieckiego „Die Welt” – mówi politolog dr Ryszard Kessler z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Celem Kaczyńskiego może być również osłabienie roli Marcina Dubieneckiego.
Marta Kaczyńska znalazła dość oryginalny sposób na znalezienie się w polityce. Najpierw spopularyzowała swój wizerunek w prasie kobiecej, kolorowej i tabloidowej. Dzięki żałobie stała się gwiazdą. Tak o początkach kreowania wizerunku Marty Kaczyńskiej pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski prof. Magdalena Środa. W ostatnim czasie córka tragicznie zmarłej pod Smoleńskiej pary prezydenckiej przystąpiła jednak do ofensywy, stając się - jak określiła to profesor - najwyższym autorytetem w kwestiach dystrybucji ideowej spuścizny ojca. Za taki dystrybutor można uznać niedawno powstały blog Marty Kaczyńskiej, w którym porusza kwestie polityczne i społeczne, nieraz kontrowersyjne, jak przyznawanie prawa do wychowania dzieci przez pary homoseksualne czy sprawy związane z polityką rosyjską. Ponieważ wszystkie wpisy są starannie, wręcz profesjonalnie przygotowane, część ekspertów powątpiewa,
że Marta Kaczyńska tworzy je sama.
- Widać w tym rękę wytrawnego, bardzo dobrze zorientowanego w sprawach polityki polskiej i międzynarodowej felietonisty. Powątpiewam, żeby osoba na co dzień nie zajmująca się polityką miała aż taką wiedzę – mówi politolog dr Ryszard Kessler. Jego zdaniem już sam profesjonalizm wpisów i ich nienaganna stylistyka budzą poważne wątpliwości. Tym bardziej, że córka tragicznie zmarłej pod Smoleńskiem prezydenckiej pary prowadzi swój blog zaledwie od paru tygodni.
Konsultant polityczny dr Sergiusz Trzeciak i autor książki „Marketing polityczny w internecie” zwraca uwagę, że wiele popularnych osób nie jest autorami swoich wpisów na blogach w sensie fizycznym. – Ważne, żeby były wiarygodne i zgadzały się z ich poglądami – mówi ekspert.
Nie zamierzam startować w wyborach
W pierwszym wpisie na blogu Marta Kaczyńska deklaruje, że nie zamierza startować w wyborach parlamentarnych. Czyżby chciała całkowicie odciąć się od polityki? Nic z tych rzeczy, przekonują specjaliści. Sama Marta w rozmowie z „Uważam rze” mówiła wręcz, że za mało wspierała stryja podczas kampanii prezydenckiej, że mogła zrobić więcej. – Marta stworzyła blog typowo polityczny, co wyraźnie sugeruje jakie ma aspiracje – uważa dr Kessler. Nie wyklucza, że celem może być wypromowanie Marty jako młodej, mądrej, aktywnie działającej politycznie i angażującej się w ważne kwestie społeczne osoby, celem jej wstąpienia w przyszłości w szeregi PiS.
W podobnym tonie wypowiada się dr Trzeciak. Jego zdaniem niewątpliwie Marta Kaczyńska chce być osobą publiczną, być może również chciałaby się zaangażować politycznie. Zwraca przy tym uwagę na miejsce, w którym Marta zdecydowała się zamieścić swój blog. Witryna niezalezna.pl, związana z „Gazetą Polską”, trafia do elektoratu PiS i właśnie ta grupa będzie zasilała grono czytelników Marty.
Być może blog jest też furtką dla Jarosława Kaczyńskiego do wypowiadania się na tematy, których jemu samemu nie wypada otwarcie krytykować. Jak choćby określenie przez Martę wypowiedzi prof. Władysława Bartoszewskiego mianem „szokującej”. Chodziło o wypowiedź dla niemieckiego „Die Welt”, w której przyznał, że za okupacji bardziej bał się polskich donosicieli niż niemieckich żołnierzy. – Kaczyński nigdy nie odważyłby się na otwartą krytykę Bartoszewskiego, gdyż zaraz skutkowałoby to spadkiem PiS w sondażach. Marcie Kaczyńskiej jako osobie prywatnej wolno więcej. Tym bardziej, że blog z założenia jest miejscem wyrażania własnych, nieraz bardzo krytycznych przekonań – mówi dr Kessler.
Podkreśla, że najważniejszy cel bloga może być jednak zupełnie inny. Chodzi o osłabienie politycznej roli Marcina Dubieneckiego, mającego nie tylko aspiracje polityczne ale i próbującego dyktować Jarosławowi Kaczyńskiemu warunki. W wywiadzie dla Onetu Dubienecki stwierdził, że Marta Kaczyńska powinna dostać „jedynkę”, jeśli by tylko tego zapragnęła, i wszystko, co jest jej potrzebne. – W PiS nie może być dyskusji, czy Marcie Kaczyńskiej należy się miejsce na listach, czy nie. To Marta Kaczyńska oznajmia określone fakty, które powinny zostać wykonane – mówił adwokat. Krótko po tej wypowiedzi Marta Kaczyńska zamieściła jednak wpis na blogu, że nie zamierza kandydować w najbliższych wyborach. Skąd taka rozbieżność między małżonkami?
- Kaczyński wie, że aspiracje polityczne Dubieneckiego mogą mu poważnie zaszkodzić. Dlatego istnieje niebezpieczeństwo, że Marta Kaczyńska jest jedynie figurantką a nawet marionetką w rękach prezesa. Wygląda na to, że to on dyktuje warunki – mówi dr Kessler.
Samodzielna, aktywna intelektualistka Marta Kaczyńska niewątpliwie wzmacnia pozycję Jarosława Kaczyńskiego przed wyborami parlamentarnymi. Ociepla również jego wizerunek, wchodząc niejako w rolę córki, której Kaczyński nigdy nie miał. Zdaniem prof. Magdaleny Środy Marta wkrótce może wysunąć się na pozycję rodzinnego lidera. – Ona jedna może przejąć przywództwo po stryju. Albo zamiast niego – uważa prof. Środa.
Co na to eksperci? Dr Kessler przyznaje, że Marta jest PiS bardzo potrzebna. Tym bardziej, że po rozłamie w partii wielu młodych działaczy przeszło do PJN. Czyżby więc Kaczyński przygotowywał swojego następcę? – Wykluczam taki scenariusz – uważa politolog. I dodaje: - Jeżeli spełnią się moje obawy Marta Kaczyńska po kampanii wyborczej zostanie przez stryja zmarginalizowana.
asz