"Nie da się złożyć partii ze 150 klonów Kaczyńskiego"
Mityczny spisek mówiący o tym, że grupa osób wewnątrz PiS dążyła do jego klęski, został stworzony przez samego prezesa - mówi w wywiadzie dla dziennika "Polska The Times" poseł PiS Paweł Poncyljusz.
10.11.2010 | aktual.: 10.11.2010 11:39
- Publiczne szarganie ludzi, którzy osierocili swoje rodziny na dwa miesiące aby zaangażować się w jego kampanię, kwestionowanie swojej poczytalności w czasie kampanii, dzielenie członków PiS na tych z zakonu PC i tych, którym się wydawało, że po ciężkiej kampanii należy im się nagroda w partii. Dziś mamy grupkę ludzi odrzuconych przez Jarosława Kaczyńskiego, którzy nie wiedzą, czym zasłużyli sobie na takie szykany - mówi w wywiadzie dla dziennika Paweł Poncyljusz, odnosząc się do zeszłotygodniowego wyrzucenia z PiS Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Elżbiety Jakubiak.
- Jeśli za to, że ktoś udziela wywiadów wyrzuca się z partii, to naprawdę źle się dzieje w polskiej polityce - powiedział poseł. Jak dodał, problemem PiS było i jest, że nie toczy się żadna wewnętrzna debata, bo nie ma takiego miejsca, gdzie można poważnie porozmawiać o tym, co dzieje się w partii. - Rady Polityczne to seanse mocy albo oklaski - zaznaczył Poncyljusz.
Jego zdaniem partię osłabia to, że na dwa tygodnie przed wyborami wyrzuca się dwie kobiety, jedne z najbardziej rozpoznawalnych polityków PiS. - Spokojne wypowiedzi tych posłanek były celowo podgrzewane przez kierownictwo, a taka brutalna decyzja nie zamyka debaty o partii, ale faktycznie na dobre ją otwiera - dodał poseł.
- Nie da się złożyć partii ze 150 klonów Jarosława Kaczyńskiego, którzy będą recytować te same formułki. W partii muszą być ludzie różnej wrażliwości, różnych osobowościach, doświadczeniach. Nie da się ich wszystkich sformatować i zaprogramować na określone wypowiedzi - powiedział Poncyljusz.
Zapytany o to, czy dzisiaj też przekonywałby Polaków do tego, że Jarosław Kaczyński to najlepszy dla Polski prezydent, poseł mówi, iż wierzył w kampanii, że Jarosław Kaczyński się zmienił. - Nie spodziewałem się jednak, że ta zmiana prezesa jest odwracalna - dodał. Jak zaznaczył, tłumaczenia prezesa, że to nie była żadna zmiana, tylko proszki, są dla niego nową i bardzo bolesną informacją. - Politykowi tej rangi nie przystoją takie słowa - podsumował Poncyljusz.